Czołg Abrams M1a2C SEPv3 (fot. wikipedia)

W obliczu wojny na Ukrainie i nieodpłatnego przekazania temu krajowi ogromnej ilości uzbrojenia i innego sprzętu oraz amunicji, co w efekcie oznacza natychmiastowe rozbrojenie Wojska Polskiego, Agencja Uzbrojenia kupuje nową broń, zaś kierujący Ministerstwem Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak twierdzi, że polska armia będzie w perspektywie:

„najsilniejszą armią lądową w Europie, liczną, wyposażoną w nowoczesną broń. Armią aktywną w NATO, najsilniejszym sojuszu militarnym w historii świata oraz współdziałającą z silnym komponentem amerykańskim na polskiej ziemi”.

Liczebność wojska ma sięgnąć 300 – tysięcy żołnierzy, uzbrojonych w nowe narzędzia walki. Według deklaracji ministra Błaszczaka:

„Potrzebujemy jeszcze dwóch lat i wtedy wojsko polskie będzie najsilniejszą armią lądową w Europie”.

W związku z tym podejmowane są decyzje o wydatkach zbrojeniowych na kredyt w większości przypadków z pominięciem procedur przetargowych, bez powiązania zakupów z offsetem, czy dbałością o zaangażowanie w produkcję polskiego przemysłu.

W części pierwszej opracowania przedstawione zostały nowe wozy bojowe, które będą użytkowane przez wojska pancerne.

Według zapowiedzi polityków znajdujących się aktualnie u władzy, nasz kraj do 2030 roku, pod względem liczby posiadanych czołgów, ma stać się europejską potęgą. Mamy ich mieć więcej niż Wielka Brytania, Niemcy, Francja, Holandia, Belgia i Włochy razem wzięte. Minister Obrony Narodowej wskazuje, że zakupy są efektem pilnej potrzeby wobec wzrostu zagrożenia zewnętrznego. Kosztowny zakup nowych czołgów jest też niejako wymuszony donacją na rzecz Ukrainy większości czołgów T-72 w tym T-72M1 i poddawanych modyfikacji T-72M1R oraz PT-91, a także pewnej liczby używanych w Wojsku Polskim czołgów Leopard 2A. Biorąc pod uwagę zawarte umowy wykonawcze i inne porozumienia, do końca 2026 r. na stanie Wojska Polskiego ma znaleźć się w sumie 555 nowych czołgów, w tym: :

  • 250 amerykańskich Abramsów M1A2C SEPv3
  • 116 amerykańskich Abramsów M1A1 FEP
  • 180 koreańskich K2 Black Panther.

Uwzględniając to, że pozostała, szczątkowa liczba czołgów PT-91 do tego czasu nie będzie już użytkowana (ewentualnie zostanie przekazana Ukrainie) i o ile plany nie  ulegną zmianie, razem z pozostającymi na stanie WP 128 Leopardami 2A4 (doprowadzanymi dużym kosztem do wersji 2APL) oraz 105 Leopardami 2A5, daje sumę niespełna 780 czołgów w 2026 r. W ten sposób na wyposażeniu polskich sił zbrojnych będzie 5 różnych modeli wozów od 3 różnych producentów.

250 amerykańskich (firma General Dynamics Land Systems) czołgów Abrams M1a2C SEPv3 za 4,75 mld USD

Czołg Abrams SEPv3 (fot. wikipedia, domena publiczna)

Kupione przez Polskę 250 wozów Abrams M1A2C SEPv3 zaliczane jest do kategorii czołgów podstawowych (MBT – Main Battle Tank, pol. główny czołg bojowy). Kategoria ta oznacza pojazdy bojowe – wielozadaniowe, czołgi łączące dużą siłę ognia  z bezpieczeństwem i mobilnością.

Na podstawie umowy zawartej 5 kwietnia 2022 r., dostawy wozów dla Polski w docelowej konfiguracji mają rozpocząć się w styczniu 2025 i zakończyć w 2026 roku.

Polskie Ministerstwo Obrony Narodowej oraz amerykańska Defence Security Cooperation Agency (Agencja Współpracy w dziedzinie Bezpieczeństwa Obronnego) informują, że zamówienia Abramsów zostały powiązane z dostawami sprzętu towarzyszącego w postaci 26 wozów zabezpieczenia technicznego M88A2 HERCULES i 17 mostów towarzyszących M1074 JAB Joint Assault Bridge (Joint Assault Bridge, pol. wspólny most szturmowy). Umowa obejmuje również 250 systemów zwalczania IED AN/VLQ-12 CREW Duke, 276 karabinów maszynowych kalibru M2.50, 500 karabinów maszynowych M240C 7,62 mm, 15 silników turbinowych AGT1500, pewną liczbę generatorów montowanych na przyczepach a także pakiet szkoleniowy i logistyczny, zapas amunicji. Zakontraktowano także zestawy remontowe włącznie z mobilnymi warsztatami, części zamienne, odbiorniki GPS, instrukcje techniczne oraz wsparcie producenta.

M1a2C SEPv3 trafią do jednostek rozmieszczonych we wschodniej części Polski, przede wszystkim do 18. Dywizji Zmechanizowanej, w tym również do 1. Warszawskiej Brygady Pancernej. W oczekiwaniu na dostawę, do szkolenia polskich załóg zostały wydzierżawione czołgi w wersji SEPv2.

Według opinii ministra Błaszczaka z kwietnia 2023 r., cytowanej przez Polską Agencję Prasową:

„Jesteśmy na dobrej drodze żeby osiągnąć współpracę przemysłową, np. z producentem czołgów Abrams”.

Minister głosi również, że

„Polska staje się naturalnym centrum serwisowym, a pewnie też i produkcyjnym, jeśli chodzi o czołgi Abrams w przyszłości”

W rzeczywistości przedstawia się to w ten sposób, że według zawartego 26.06.2023 r. porozumienia (tzw. teaming agreement) między przedstawicielami amerykańskiej firmy GDLS (General Dynamics Land Systems) i PGZ (Polska Grupa Zbrojeniowa) w Polsce zostanie utworzone  Centrum Kompetencyjne. Powstanie ono na terenie poznańskich Wojskowych Zakładów Motoryzacyjnych S.A., należących do Grupy PGZ i będzie warsztatem zajmującym się  obsługą serwisową Abramsów, które nabyła Polska.

Tłumacząc pod koniec 2021 r. potrzebę zakupu czołgów Abrams, co do których toczone były wcześniej rozliczne dyskusje w tak podstawowych sprawach jak walory taktyczne, Inspektor Wojsk Lądowych, gen. dyw. Maciej Jabłoński, uzasadniał ją następująco: 

„Dokonując wyboru i przygotowując w tej sprawie rekomendację dla ministra, braliśmy pod uwagę cztery zasadnicze czynniki, które były priorytetami ze względu na specyfikę czołgu, który chcemy mieć. Pierwszy to siła rażenia, drugi czynnik to zdolności komunikacyjne, interoperacyjność i dowodzenie, trzeci to manewrowość, a czwarty to ochrona załogi i samego czołgu. We wszystkich tych aspektach Abramsy spełniły nasze oczekiwania, w niektórych będą dużo lepsze od Leopardów 2”.

Zakupione przez Polskę czołgi M1A2C w standardzie SEPv3 weszły do produkcji w 2018 r., zaś na wyposażeniu armii Stanów Zjednoczonych znajdują się od 2020 r. Są one kolejnymi z produkowanych w Stanach Zjednoczonych od 1980 r. czołgów serii Abrams M1. Każdy następny model lub wariant wynika z bieżącego zapotrzebowania, jest odpowiedzią  na nowe modele czołgów lub innowacje  wprowadzane przez inne państwa, w szczególności ZSRR / Rosję. Od czasu kiedy wyprodukowano pierwsze modele M1, zmian i udoskonaleń było bardzo dużo. Jedną z istotnych jest przezbrojenie w 1985 r., polegające na zastąpieniu dotychczas używanej gwintowanej armaty  M68A1 105 mm, produkowanym na niemieckiej licencji gładkolufowym działem 120 mm, kaliber 44.

Wyróżnia się trzy główne warianty Abramsa:

  • Oryginalny, podstawowy M1 Abrams
  • M1A1 Abrams (4976 egzemplarzy wyprodukowanych dla wojsk lądowych Stanów Zjednoczonych, 221 dla USMC Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych, 755 dla Egiptu i 59 czołgów M1A1 AIM SA sprzedanych Australii), z kilkoma ulepszeniami, w tym opcjonalnym wzbogaceniem pancerza zubożonym uranem oraz działem M256 kalibru 120 mm
  • M1A2 Abrams (większość z tych czołgów w rzeczywistości to przebudowane czołgi M1/M1A1 (różnice wynikają ze stosowania bardziej zaawansowanego systemu kierowania ogniem i pancerza kolejnych generacji ze zubożonym uranem).

Każdy wariant składa się z pewnej  liczby odmian z najbardziej zaawansowaną M1A2 na czele, zmodernizowaną do kilku standardów SEP (System Enhancement Package, pol. pakiet ulepszeń systemu).

 Specyfikacja ogólna SEPv3

  • masa 66,8 t (w zależności od wyposażenia ponad 70 t)
  • długość z działem skierowanym do przodu 9,77 m
  • długość kadłuba 7,93 m
  • szerokość 3,66 m
  • wysokość 2,44 m
  • załoga 4 (dowódca, strzelec, ładowniczy, kierowca)
  • pancerz kompozytowy
  • uzbrojenie – główne działo gładkolufowe 120 mm L/44 M256A1 – zmodyfikowana licencyjna armata niemieckiej firmy Rheinmetall Rh120 L/44 (36 nabojów w niszy magazynowej wieży, 6 nabojów w kadłubie)
  • uzbrojenie dodatkowe – 1 x 0,50 kalibra (12,7 mm) ciężki karabin maszynowy M2HB z 900 nabojami 2 x 7,62 mm karabiny maszynowe M240 z 10400 nabojami
  • silnik – wielopaliwowy silnik turbinowy Honeywell AGT1500 o mocy1500 KM (1120 kW)
  • przeniesienie napędu – automatyczna przekładnia hydromechaniczna Allison DDA X-1100-3B zapewnia 4 biegi do przodu i 2 biegi wsteczne
  • zawieszenie – drążki skrętne ze stali o wysokiej twardości z obrotowymi amortyzatorami
  • prześwit 0,43 m
  • pojemność zbiorników paliwa 1909 l
  • zasięg na drodze utwardzonej 426 km
    w terenie 150–200 km
  • maksymalna prędkość na drogach utwardzonych 67 km/h, w terenie 40 km/h.

Według deklaracji producenta:

„Abrams M1A2 SEPv3 może obsługiwać dowolną dojrzałą technologię, którą armia uzna za przydatną pod względem operacyjnym. Ulepszenia koncentrują się na zwiększeniu marginesu mocy elektrycznej, systemach zarządzania stanem pojazdu, zintegrowanej ochronie przed improwizowanymi ładunkami wybuchowymi, nowym pomocniczym zasilaczu (APU) umożliwiającym cichą obserwację, wbudowaniu funkcji szkoleniowych i łącz danych amunicji. Jest to najbardziej niezawodny czołg Abrams, jaki kiedykolwiek wyprodukowano, minimalizuje ślad logistyczny armii i sprzyja lepszej współpracy wojska z producentem w zakresie doskonalenia systemów konserwacji i zaopatrzenia”.

W związku z tym Abrams SEPv3  posiada:

pakiet opancerzenia nowej generacji (NGAP),

więcej pasywnej ochrony balistycznej w części czołowej wieży, wraz z nowymi mocowaniami wybuchowego pancerza reaktywnego ARAT ( Abrams Reactive Armor Tile, pol. płytki pancerza reaktywnego Abramsa),

ulepszony pakiet opancerzenia przeciw IED (improvised explosive device, pol. improwizowane ładunki wybuchowe),

system AN/VLQ-12 CREW Duke V3 zakłócający zapalniki radiowe stosowane w IED,

zmodernizowane łącze danych ADL umożliwiające strzelanie pociskami AMR z zapalnikiem programowalnym,

ulepszony FLIR (kamery na podczerwień skierowane do przodu) w zakresie podczerwieni długo- i średniofalowej) niskoprofilowy CROWS – LP (zdalnie sterowane stacje uzbrojenia, umożliwiające strzelcowi wykrywanie i atakowanie celów bez opuszczania czołgu),

pomocniczy zasilacz APU ( auxiliary power unit, pol. pomocnicza jednostka zasilająca) pod pancerzem do uruchamiania elektroniki podczas postoju bez konieczności korzystania z głównego napędu,

udoskonalony odbiornik nawigacji satelitarnej GPS,

system zarządzania polem walki FBCB2/BFT-2 w nowszej wersji, współpracujący z systemem łączności JTRS (Joint Tactical Radio Systems, pol. wspólne taktyczne systemy radiowe),

system pozwalający na współpracę z wyrzutniami HIMARS i samolotami F-35.

Cechą każdej kolejnej modyfikacji jest stałe podnoszenie świadomości sytuacyjnej. W wersji SEPv3 starano się to osiągnąć dzięki zastosowaniu najnowszej wersji systemu Blue Force Tracking (funkcja obsługująca GPS), pozwalającej  rozróżnić na wyświetlaczach własne jednostki od nieprzyjacielskich za pomocą kolorowych znaczników, a także z użyciem wszelakiego osprzętu, który umożliwia obserwację otoczenia. Zainstalowany system zarządzania walką – Joint Battle Command Platform (pol. wspólna platforma dowodzenia bitwą) pozwala na jednolite zobrazowanie środowiska walki wszystkim użytkownikom tych czołgów oraz na wymianę informacji z dowództwami wyższego szczebla, tworząc wysokiej intensywności świadomość operacyjną. Mocną stroną jest komunikacja. Nie współgra ona jednak z wymogami dotyczącymi systemu kierowania ogniem, skonstruowanego w ten sposób, że dowódca co prawda ma podgląd na to co widzi na monitorze działonowy, ale nie może samodzielnie sterować ogniem. Pełniejsza integracja stanowisk dowódcy i działonowego przewidziana jest w wersji Abrams SEPv4. Wątpliwości budzi również możliwość ręcznego naprowadzania uzbrojenia. Przyjęte rozwiązania, że w trybie awaryjnym w płaszczyźnie poziomej steruje nim dowódca, w pionowej działonowy, komplikuje celowanie i w praktyce utrudnia trafienie w cel.

The World’s Best Tank: M1 Abrams Battle Tank – YouTube

Pancerz i bezpieczeństwo

Czołgi Abrams owiane są nimbem wysokiej przeżywalności na polu walki. Wskazuje się na niskie straty w trakcie działań wojennych, w których od 1991 r. wozy te uczestniczyły. Na co najmniej 700 trafionych lub uszkodzonych minami, jedynie nieco ponad 50 egzemplarzy utracono bezpowrotnie.

Operacja „Pustynna Burza” (1991 r.). Ewakuowany, wypalony wrak M1A1 nr B-23 z 1. Dywizji Pancernej (fot. domena publiczna)

Relatywnie niskie straty można przypisać zarówno, wszechstronnemu wsparciu zapewnianemu czołgom w trakcie walki, wyszkoleniu załóg, pancerzowi kadłuba i wieży. Nie jest jednak tajemnicą, że Amerykanie ściągają z pól bitew wszystkie zniszczone wozy, niezależnie od ich stanu.

W wykazywanych sprawozdaniach przedstawiane jest to jako praca nad uszkodzeniami, a nie odtwarzanie rozbitych czołgów, bez względu na koszty. Działania takie zaciemniają rzeczywiste straty, tym niemniej dla amerykańskich konstruktorów doświadczenia wojenne oznaczały wprowadzenie zmian podnoszących odporność balistyczną i zdolności ochronne ich czołgów.

Znane są również przypadki, gdy czołgi Abrams, rozbite na skutek wrogiego ognia, były następnie ostrzeliwane przez inne czołgi Abrams aby je całkowicie zniszczyć w obawie, że dostaną się w ręce przeciwnika.

Niepokojąco dla bezpieczeństwa załóg wozów Abrams brzmią tzw. incydenty pożarowe w czasie pokoju, bez ingerencji przeciwnika. Ujawnione przypadki dotyczą ok. 1000 sytuacji, gdy w M1 Abrams dochodziło do pożarów będących wynikiem zwarcia elektrycznego, zapalenia się grzejników, zapłonu w wyniku zetknięcia rozgrzanej powierzchni z łatwopalną substancją. Płonęło paliwo, płyn hamulcowy, różne przedmioty znajdujące się w czołgach, zdarzały się zapłony amunicji. Były przypadki zapalenia się oleju w układzie przeniesienia mocy. Część pożarów udało się stłumić dzięki urządzeniom gaśniczym czołgu, niektóre przy pomocy straży pożarnej. Zdarzały się również przypadki całkowitego wypalenia i zniszczenia wozu.

Płonący M1 Abrams należący do 2 batalionu 12 pułku w Fort Hood w Teksasie. Incydent z marca 2020 r. (fot. anonimowego obserwatora)

 M1A1 należący do U.S. Marine, który spłonął bez ingerencji wroga ok. 2000 r. (fot. U.S. Marine, domena publiczna)

Wiedza o skali takich wypadków jest ograniczona, zaś ich nagłaśnianie to raczej domena niezależnych obserwatorów niż chęci wojska do przekazywania opinii publicznej szczegółowych danych.

Trudno również mieć pewność co do wiarygodności informacji dotyczących zdolności obronnych pancerza. Są one dyskusyjne, a producenci czołgów i ich użytkownicy, nie tylko zresztą amerykańscy, zasłaniają się obowiązkiem nie ujawniania istotnych wskaźników. Oczywiście taka postawa jest zrozumiała.

W przypadku wozów Abrams, co prawda w 1988 roku obniżono poziom klasyfikacji tego co tajne, ale nawet wtedy wytyczne bezpieczeństwa operacyjnego dotyczące „specjalnego pancerza” dla Abramsa określono w sposób następujący:

„Jeśli Specjalny Pancerz, w tym fartuchy i osłony, zostaną naruszone, a wnętrze zostanie odsłonięte, odpowiednio przygotowana (tajna), odpowiedzialna osoba natychmiast zakryje odsłonięty obszar i zainicjuje działania w celu naprawy wyrwy przez spawanie lub ewakuuje czołg z odsłoniętym pancerzem do zakładu konserwacyjnego, gdzie można dokonać naprawy”.

Ocena opancerzenia zależna jest ponadto od różnych czynników, np. takich jak ustawienie czołgu w stosunku do nadlatujących wrogich pocisków, ich typu i jakości, kąta uderzenia w pancerz, odległości z jakiej oddawany są strzały.

Pierwsze wersje M1, M1IP i M1A1 i wszystkie kolejne chronione są pancerzem kompozytowym, prawdopodobnie podobnym w założeniu do brytyjskiego  Burlingtona, znanego powszechnie pod nazwą Chobham. Ogólnie jest on  układem metalowych płyt, bloków ceramicznych i otwartej przestrzeni. Osłona kompozytowa Abramsa uzupełniona jest niewybuchowym warstwowym pancerzem NERA (non-explosive reactive armour, pol. niewybuchowy pancerz reaktywny), którego głównym zadaniem jest ochrona przed pociskami kumulacyjnymi (RPG, PPK).

  Prawdopodobna struktura pancerza Chobhan na podstawie „ujawnionych rycin” (fot. domena publiczna)

Tak, jak w większości innych czołgów, M1 Abrams ma kompozytowy pancerz w przedniej części kadłuba a także frontowej części wieży i na jej burtach.  Ponadto boczne osłony przedniej połowy kadłuba są również wykonane w układzie kompozytowym, który ma zapewnić ochronę balistyczną przed amunicją chemiczną, pociskami kumulacyjnymi. Poziom ochrony tego obszaru jest jednak dużo słabszy i nie odbiega od innych, czołowych konstrukcji.

Amerykański historyk wojskowości Steven Zaloga szacuje, że ochrona balistyczna przedniego pancerza podstawowego Abramsa M1 wynosiła 350 mm RHA (Rolled Homogeneous Armor Equivalent, pol. ekwiwalent jednorodnego pancerza z walcowanej stali) przeciw pociskom kinetycznym i 700 mm RHA przeciw kumulacyjnym. Te niezbyt imponujące i prawdopodobnie zawyżone współczynniki stały się przyczyną podjęcia kolejnych prac w celu poprawy sytuacji.

W 1984 roku do służby wszedł zmodernizowany model M1 IP (Improved Performance, pol. poprawiona wydajność), który miał udoskonalone zawieszenie i nieco grubszy przedni pancerz.

Do czołgów wprowadzono  system przeciwdziałania skutkom użycia broni masowego rażenia ABC (atomowej, biologicznej chemicznej). System jest rozwijany i udoskonalany. Jego zasadniczym zadaniem jest stworzenie bariery poprzez wytworzenie wewnątrz pojazdu nadciśnienia i błyskawicznej hermetyzacji oraz zainicjowanie filtrowentylacji. W kolejnych wersjach zainstalowano wykładziny przeciwodłamkowe, specjalną izolację przeciwpromienną oraz oprócz ręcznego, automatyczny przeciwpożarowy, halonowy system gaśniczy. Trzeba zauważyć, że takie lub podobne wyposażenie, obecnie stanowi standard występujący we wszystkich współczesnych wozach bojowych, zwłaszcza klasy MBT, wytwarzanych przez różnych producentów. Jego skuteczność jest oczywiście weryfikowana w praktyce.

Sprawność obsługi czołgu wspomaga dodatkowy system zarządzania temperaturą (TMS), który usuwa nadmiar ciepła wytwarzanego przez znajdujący się na pokładzie wozów bojowych sprzęt elektroniczny i jednocześnie ogranicza możliwość wtargnięcia gorącego powietrza do przedziału bojowego. Chłodzenie wnętrza jest dokonywane przez VCSU (Vapor Compression System Unit. pol. jednostka systemu sprężania oparów), która przetłacza przez obiegowe rury stopniowo oziębiany glikol propylenowy i wodę. VCSU w połączeniu z obiegiem powietrza, wymuszonym przez AHU ( Air Handling Unit, pol. centrala wentylacyjna), powoduje jego nadmuch do przedziału załogi. Wydajność tego systemu dla podniesienia komfortu załogi poddawana jest w wątpliwość. Przede wszystkim ma on chronić przed przegrzaniem czołgową elektronikę.

Zaczynając od lat 1987/88 i wersji M1A1HA (Heavy Armour, pol. ciężki pancerz), która wtedy pojawiła się w ramach modernizacji, czołgi Abrams chronione były gruntownie przebudowanymi wersjami pancerza typu Chobham, zawierającymi moduły złożone z dwóch warstw tlenku glinu i jednej ze zubożonego uranu. Prawdopodobnie – w najlepiej chronionych obszarach – dawał on ochronę ok. 600 mm RHA przeciw pociskom kinetycznym oraz 1250 mm RHA przeciwko przeciwpancernym pociskom kierowanym. Później zaczęto stosować kolejne modyfikacje z coraz bardziej zaawansowanymi kompozytami ceramicznymi z węgliku krzemu (karborund) oraz  tlenku uranu.  

M1A1HA wykorzystuje uranowy pancerz pierwszej generacji, podczas gdy powstały w 1992 r. wariant M1A2 ma zmodyfikowany pancerz drugiej generacji.

Nieoficjalne dane, pojawiające się w specjalistycznych publikacjach, przewidują odporność RHA zbroi M1a2 poszczególnych obszarów wozu w sposób następujący:

Odporność RHA pancerza M1a2 przeciw pociskom podkalibrowym (PE) i przeciwpanernym pociskom kierowanym typu HEAT (PPK)

 Powstający od 2001 r. wariant M1A2 SEP został wyposażony w pancerz uranowy trzeciej generacji, połączony z powłoką grafitową.

Również od 2001 r. zaczęto stosować  pakiet z przeznaczeniem do walk w terenie zurbanizowanym pod nazwą TUSK (Tank Urban Survival Kit – pol. czołgowy zestaw przetrwania miejskiego).

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie aa-abrams-trophy.png

System TUSK polega na instalacji płyty przeciwminowej, dodatkowego ciężkiego karabinu  maszynowego M2 nad głównym działem, osłony dla dowódcy i charakterystycznego pancerza reaktywnego w kształcie kostek, systemu zakłócającego zapalniki ładunków improwizowanych. Pakiet TUSK nie jest przewidziany do montażu w zakontraktowanych przez Polskę czołgach.

Dodatkową osłoną, stosowaną nie tylko w czołgach Abrams, jest pancerz prętowy, montowany w słabiej chronionych częściach pojazdu.

Tył czołgu Abrams z pancerzem prętowym (listwowym), standardowy występującym w systemie TROPHY (fot. domena pbliczna wikipedia)

Przykład zastosowania pancerza listwowego w kanadyjskim Leopardzie 2A6M (fot. za Quora)

Pancerz taki, zbudowany z elementów siatkowych, prętów bądź płaskowników opartych na solidnej ramie, mocowany jest w pewnym oddaleniu od bryły zasadniczej czołgu. Służy jako osłona  chroniąca częściowo zbroję zasadniczą przed pociskami kumulacyjnymi, takimi jak RPG. Jego zadaniem jest doprowadzenie do przedwczesnej eksplozji wrogiego pocisku z ładunkiem chemicznym, rozproszenie i załamanie strumienia kumulacyjnego zanim dotrze do właściwego pancerza czołgu.

W wozie SEPv3 pancerz główny został dodatkowo pogrubiony, zwłaszcza jeżeli chodzi o wieżę. Widać to po jej rozmiarach, większych niż u poprzedników. Jest to efekt obserwacji i doświadczeń odnotowanych jeszcze w trakcie wojny w Zatoce Perskiej. Zauważono wówczas, że aż 96% wystrzałów pocisków kierowanych przeciwko czołgom Abrams trafiło w ich wieże. Zastosowane poprawki objęły również wzmocnienie dolnej przedniej płyty, którą już wcześniej określano jako wielką słabość pojazdów Abrams.

Przedstawiana w różnych przeciekach domyślna charakterystyka pancerza generacji 5+ ze stali pancernej – z elementami ze zubożonego uranu, kompozytami różnych typów ceramiki, kevlaru, tytanu, tekstolitu, poliuretanu i powłoki grafitowej dla M1A2C SEPv3 – sugeruje, że górny przód kadłuba ma grubość odpowiadającą od 1025 mm do 1125 mm RHA przeciw pociskom kinetycznym. Dla wieży ma ona osiągać 1100 – 1300 mm RHA. Burty kadłuba szacowane są na ok. 65 mm RHA, zaś po dodaniu osłon w postaci płyt pancerza NERA, odporność tego obszaru wzrasta o ok. 70 mm RHA. RHA dla pocisków kumulacyjnych ma wynosić ok. 2000 mm dla czoła kadłuba.

Według nieoficjalnych danych grubość pancerza czołgu SEPv3 zapewnia mu ochronę frontowej części kadłuba i wieży przed najnowocześniejszymi pociskami kinetycznymi z penetratorami prętowymi długości 900 mm, opracowanymi dla działa rosyjskiej produkcji czołgu T-14 Armata. Według podawanych wskaźników, przednie części SEPv3 byłyby też w stanie przeciwstawić się najnowocześniejszym rosyjskim kierowanym pociskom przeciwpancernym typu Ataka 9M120D z głowicą tandemową o zasięgu 10 000 m i o przebijalności do 1000 mm. Przypuszczalne, krytyczne wartości przeliczeniowe pancerza wieży SEPv3, wskazują optymistycznie, że wóz w tych rejonach miałyby wytrzymać uderzenie rosyjskiego przeciwpancernego pocisku rakietowego 9M133 Kornet z zasięgiem 6 000 m, którego zdolność penetracji ekwiwalentu walcowanej stali (RHA) oceniana jest w najnowszej wersji wytwarzanej od 2010 r. do ok. 1300 mm. Jeżeli dane te są poprawne, SEPv3 byłby, prawdopodobnie jedynym czołgiem, który ma tak mocny pancerz w części przedniej wieży.

Jak wspomniano wyżej, przedstawiona charakterystyka odporności dotyczy wozów SEPv3 budowanych na użytek U.S. Army, między innymi wyposażonych w pancerz wzmocniony elementami kompozytowymi ze zubożonego uranu.

W tej kwestii polskie MON twierdzi, że  :

„Naszym priorytetem jest abyśmy dostali Abramsy w konfiguracji tożsamej z konfiguracją amerykańską. Nasze zdecydowanie w tej kwestii nie jest łatwe dla drugiej strony, bo nikt nigdy nie dostał takiej zgody. Ale jesteśmy zdeterminowani i okazujemy to na wszystkich możliwych płaszczyznach – wojskowych i politycznych. Pokazując, jak nam zależy, wykazujemy jednocześnie naszą wolę do pełnej implementacji procedur zapewniających bezpieczeństwo tych technologii, które byłyby nam dostarczone”.

Tymczasem nie ma potwierdzonych informacji mówiących o tym, że „polskie” M1a2C SEPv3 będą posiadały pancerz uranowy, ale tak jak to jest w już dostarczanych M1a1 FEP, przed wysłaniem do Polski, będą go pozbawione. Jeżeli tak będzie w rzeczywistości, trudno mówić, że do Polski trafi M1a2 w wersji SEPv3. Będzie to nieco inna konfiguracja, bez istotnego składnika dla obronności czołgu.

Poniżej przedstawione są niektóre szacunkowe parametry grubości pancerza wieży i przedniego kadłuba SEPv3 z pancerzem uranowym w ekwiwalencie pancerza jednorodnego walcowanego ze stali  (RHA) w porównaniu do innych czołgów.

Grubość pancerza wieży i przedniego kadłuba w ekwiwalencie pancerza jednorodnego z walcowanej stali (RHA) Modele czołgów
Leopard 2A4Leopard 2A5Abrams SEPv3
pancerz wieży przeciwko pociskom kinetycznym, mm600620> 1100
pancerz wieży przeciwko pociskom PK, mm620 – 710650 – 7501900
pancerz przedniego kadłuba przeciwko pociskom kinetycznym, mm590 – 690850 – 930> 1100
pancerz przedniego kadłuba przeciwko pociskom PK, mm810 – 1290980 – 17301400 – 1900

Przykład porównawczy dla czołgów produkcji rosyjskiej pod względem deklarowanej grubości RHA przedniej części wieży i kadłuba przeciw pociskom podkalibrowym, przedstawiany jest następująco:

Model czołguOdporność pancerza wieży (bez dodatkowego pancerza Relikt i z pancerzem Relikt), mmWytrzymałość pancerza kadłuba (bez i z pancerzem Relikt), mm
T-72AV (1984) 380 / 630405 / 655
T-80BV (1984)400 / 650430 / 680
T-72B (1985)540 / 800480 / 730

W przypadku polskiego czołgu PT-91 przypuszczalna, efektywna grubość przedniej płyty zawierającej układ kompozytowy ze stali pancernej i elementów ceramicznych, szacowana jest na ok. 630 mm RHA. Według niektórych dociekań, zastosowanie pancerza reaktywnego ERAWA 2, powoduje podniesienie odporności przedniej płyty PT-91 przeciw pociskom rdzeniowym nawet o 20 % – 30%, zaś przeciwko kumulacyjnym o 70%. Efektywny wynik dla zdolności obronnych przedniej, górnej płyty przed pociskami kumulacyjnymi z pancerzem ERAWA 2 prawdopodobnie nie jest gorszy niż w Leopardzie 2A4. Według doniesień z ukraińskiego frontu wojny, w którym czołgi PT-91 uczestniczą, żołnierze ukraińscy  twierdzą, że dają one o wiele lepszą ochronę i system wizyjny w porównaniu z radzieckimi odpowiednikami – z rodziny T-72. Główny element, na który zwracają uwagę Ukraińcy, to pancerz reaktywny ERAWA, którego radzieckim odpowiednikiem jest Kontakt-1. Podkreślane jest, że elementy pancerza ściśle pasują do siebie, stąd też ich duża skuteczność, lepsza niż w przypadku rosyjskiego odpowiednika Kontakt-1.

Opinie tą potwierdzają również rosyjskie relacje . Na jednym z filmów z frontu, szeroko komentowanych w Rosji, przedstawiono czołgi PT-91.  Jeden z nich ostrzelany około 6-7 pociskami PPK, w tym również Kornetem nie został zniszczony. Również nie zapalił się.

Nie bez znaczenia jest to, że polska firma zbrojeniowa Mesko S.A. jest producentem amunicji dla armat 125mm obsługujących czołgi T-72 oraz PT-91.

Pocisk odłamkowo-burzący 3OF26 (fot. Ukrobronoprom)

W Polsce produkowane są dedykowane dla czołgów pociski podkalibrowe (APFSDS-T) a także odłamkowo – burzące.

PT-91 Twardy – jak zniszczyć polski czołg? Rosyjska instrukcja

Z kolei szacowana odporność przedniego pancerza w produkowanym w Rosji od 1992 r. czołgu T-90  na pociski:

– podkalibrowe wynosi 550 mm RHA oraz dodatkowo 250–280 mm RHA z pancerzem Kontakt-5, łącznie 800–830 mm RHA

– kumulacyjne wynosi 650–850 mm oaz dodatkowo 500–700 mm RHA z pancerzem Kontakt-5, łącznie 1150–1550 mm RHA.

 Czołg T-90A (fot. domena publiczna, wikipedia)

Dla najnowszego czołgu rosyjskiej konstrukcji T-14 Armata (produkowanego od 2014 r. w niewielkiej liczbie i ciągle jeszcze poprawianego), odporność pancerza przedniego jest przedstawiana na poziomie 900 + mm RHA przeciw pociskom podkalibrowym  oraz 1500 + mm RHA przeciwko pociskom kumulacyjnym.

Fot. domena publiczna wikipedia. Czołg T-14 Armata. Planowano wyprodukować 2 tys. egzemplarzy T-14. Obecnie Rosja dysponuje prawdopodobnie zaledwie 20 czołgami.

48-tonowy rosyjski T-14 ma bezzałogową, zdalnie sterowaną wieżę. Pozwoliło to konstruktorom na zmniejszenie jej rozmiaru i rezygnację z dalszego obciążania dodatkowym pancerzem. Cały wysiłek konstrukcyjny skierowano na zabezpieczenie przedniej części kadłuba czołgu, czyli tego rejonu, który bezpośrednio chroni trzyosobową załogę pancerzem kompozytowym z umieszczonymi nad nim segmentami pancerza reaktywnego.

Przekrój czołgu T-14 z bezzałogową wieżą. Załoga umieszczona jest w wielowarstwowej opancerzonej kapsule odseparowanej od zasobnika z amunicją. Kierowca zajmuje stanowisko po lewej stronie, dowódca po prawej, a działonowy pośrodku (fot. domena publiczna)

Szacunkowe zdolności ochronne pancerza SEPv3 są zatem deklaratywnie lepsze niż u większości przedstawionych konkurentów, ale rosyjski T-14 ma już do niego zbliżone lub wyższe parametry odpornościowe.

T-14 Armata – Russia’s Latest Tank

Dobrym rozwiązaniem wpływającym na podniesienie bezpieczeństwa załogi w czołgach Abrams (występującym także w Leopardach 2A) jest znajdujący się w tylnej niszy wieży, oddzielony od załogi rozsuwalną grodzią, magazyn amunicji z 36 nabojami. Ponadto w konstrukcji stropu wieży w części magazynowej zastosowano tzw. słabe ogniwa, które po trafieniu wrogim pociskiem w skład amunicji, siłą jego eksplozji zostają wyrwane i ukierunkowują energię wybuchu na zewnątrz wozu, chroniąc przy tym przedział bojowy z załogą. Osłabiona konstrukcja stropu wieży powoduje jednak większą podatność na uderzenie pocisków atakujących z góry.

Przekrój czołgu Abrams z zaznaczonym magazynem amunicji

Zaletą magazynu amunicji w wieży z ręcznym ładowaniem armaty jest eliminacja konieczności umieszczania całego mechanizmu ładowniczego wraz z pociskami i ładunkami miotającymi bezpośrednio pod główną wieżą i dwoma członkami załogi (dowódcą i celowniczym). W czołgach, które automat posiadają, przebicie pancerza kadłuba przez pocisk powoduje narażenie na eksplozję pozostających w automacie ładowania środków rażenia.

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie image-16.png

Karuzelowy automat ładowniczy amunicji w czołgach produkcji rosyjskiej (fot. domena publiczna, wikipedia)

W czołgach rosyjskiej konstrukcji, dla których wyposażenie w automat jest standardem we wszystkich wozach, zaczynając od modelu T-64, efekt przebicia pancerza w odpowiednim miejscu kończy się potężną eksplozją wewnątrz, czego skutkiem jest śmierć załogi i często oderwanie wieży (efekt „latającej wieży”).

Rozbity rosyjski czołg z oderwaną od kadłuba wieżą (fot. General Staff of the Armed Forces of Ukraine/Facebook)

Odrzucona siłą eksplozji własnej amunicji wieża rosyjskiego czołgu (fot. General Staff of th Armed Forces of Ukraine)

Irackie czołgi rosyjskiej produkcji zniszczone przez grupę zadaniową 1-41 piechoty podczas wojny w Zatoce Perskiej, luty 1991 r. (fot. domena publiczna wikipedia)

Tak, jak w wielu innych czołgach, w celu podniesienia zdolności ochronnych, załoga może wykorzystywać również wyrzutnię granatów dymnych, które mają za zadanie zamaskować pojazd. Do postawienia zasłony dymnej może również zostać użyty silnik.

Poziom bezpieczeństwa M1a2 został ostatnimi laty dodatkowo podniesiony przez zastosowanie, montowanego na pancerzu izraelskiej produkcji aktywnego systemu obronnego Trophy  Active Protection. System, dzięki specjalistycznym radarom wykrywa i przeciwpociskami niszczy lecące w kierunku czołgu pociski przeciwpancerne ( PPK i RPG ). Jest on montowany na czołgach M1A2 SEPv2 i SEPv3, a także na wozach US Marine Corps M1A1.

Jak działa system ochrony aktywnej Trophy (fot. domena publiczna: grafika firmyRafael – Izrael)

Pełny system waży około 800 kg i znacząco podnosi masę wozu bojowego. Podkreśla się jednak jego użyteczność i wysoką skuteczność, podobno wielokrotnie potwierdzoną podczas walk prowadzonych przez izraelskie wojska na terenach zurbanizowanych. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że Trophy jest przeznaczony do zapewnienia ochrony przed rakietami oraz pociskami wystrzeliwanymi z granatników, ale nie chroni  wozu bojowego przed zagrożeniami związanymi z energią kinetyczną. Tego rodzaju amunicja przemieszcza się zbyt szybko, aby system mógł ją przechwycić i zneutralizować.

Zamówione przez Polskę czołgi nie będą fabrycznie wyposażone w ten system, jednak przedstawiciel MON twierdzi, że:

„Z punktu widzenia potrzeb Sił Zbrojnych RP także rozważamy taką możliwość na późniejszym etapie. Śledzimy również postęp prac nad innymi systemami ochrony aktywnej, takimi jak np. MAPS”.

MAPS (Modular Active Protection System, pol. modułowy system ochrony aktywnej) ma być stworzonym w przyszłości czysto amerykańskim odpowiednikiem izraelskiego systemu Trophy, przeznaczonym dla nowego czołgu podstawowego pod roboczą nazwą AbramsX .

Siła ognia

W czołgach Abrams w tym także w modelu SEPv3 (w odróżnieniu od koreańskich czołgów K-2 Black Panther, rodziny czołgów T-72 i Pt-91, także francuskich Leclerców) i podobnie jak w niemieckich Leopardach 2A, nie ma automatu ładowania armaty, stąd konieczność czteroosobowej załogi z ważną rolą dla ładowniczego.

Od sprawności ładowniczego zależy szybkostrzelność. Dobre wyszkolenie i odpowiednia kondycja, pozwalają mu wykonać ok. 8 – 9 czynności ładowania na minutę.

Ładowanie pocisków do armaty w czołgach Abrams (fot. domena publiczna)

M1A2 Main Battle Tank Firing Main Gun – Interior View M1A2 Main Battle Tank Firing Main Gun – Interior View – YouTube

Poniżej: automatyczne ładowanie pocisków w rosyjskim czołgu T-90 M Proryv (pol. Przełom)

Czołg T-90M „Przełom” w środku i praca jego załogi – YouTube

Jaką siłą ognia dysponuje czołg Abrams?

Na wstępie, użyteczne dla opisu skuteczności działa Abramsów, porównanie najnowocześniejszego, rosyjskiego czołgu T-14 Armata i Leoparda 2A. Teoretycznie większą siłą ognia ma rosyjska jednostka, której 125 mm działo o długości 56 kalibrów (7 m) jest podobno zdolne (z użyciem odpowiedniego pocisku) do przebicia pancerza grubości ponad 1000 mm z odległości 2 km. W przypadku działa niemieckiego Leoparda 2A4 120 mm o długości 44 kalibrów (5,3 m) specyfikacja ta jest sporo gorsza. Jej działo, przy pomocy najnowocześniejszej amunicji, przebija jednorodny pancerz walcowany o grubości do 750 mm z odległości 2 km.  

Podstawą uzbrojenia Abramsów jest produkowana w Stanach Zjednoczonych na licencji niemieckiej 120 mm armata gładkolufowa M256 wyposażona w izolację termiczną, zapobiegającą odkształceniom powstającym w związku z nierównomiernym przepływem ciepła i przedmuchiwacz, usuwający szkodliwe dla załogi gazy powstające po strzale.  Działo ma taki sam kaliber i długość lufy jak przedstawiona wyżej armata czołgu Leopard  2A4. W czasie ruchu pojazdu jest ona, podobnie jak we wszystkich współczesnych czołgach, stabilizowana w  dwóch płaszczyznach, zaś odpowiednie sensory przekazują do pokładowego komputera niezbędne dane, które uwzględniają ugięcie lufy, pomiar kąta wyprzedzenia, kierunek wiatru, panującą temperaturę, ruch pojazdu i szereg innych. Czynniki te są analizowane przez komputer balistyczny w celu oddania celnego strzału.

Lufa czołgu Abrams jest co prawdę krótsza niż w przypadku niektórych konkurencyjnych wozów (np. francuskiego Leclerca, nowszych wersji Leoparda 2A czy Challengera 2), lecz podobno przez to lepiej sprawdza się w obszarach zurbanizowanych. Wiąże się to jednak z niższą prędkością wylotową rzędu 1500-1550 m/s, która jest o ok. 20 % mniejsza niż w armatach 120 mm o długości 55 kalibrów (6,6 m). Żeby to zrekompensować, dla standardowo używanej w Abramsach armaty 120 mm o długości 44 kalibrów (5,3 m), US Army wykorzystuje pociski z rdzeniem ze zubożonego uranu. Opisywany skutek zastosowania takich pocisków polega na uderzeniu z wielkim impetem dzięki masie rdzenia 1,7 razy większej od ołowiu.  Ponadto w kontakcie z powietrzem uran pali się wytwarzając wysoką temperaturę, która ułatwia perforowanie nawet wielowarstwowych, kompozytowych osłon balistycznych wozów bojowych.  

W celu poprawienia zdolności ostrzału różnych obiektów przy ograniczonych możliwościach magazynowania pocisków, mając jednocześnie na uwadze poprawienie skuteczności wobec nowych dodatkowych pancerzy Kontakt 5 (zwiększających odporność głównego pancerza rosyjskich czołgów o ok. 200 mm RHA) oraz ich nowszej wersji Relikt, zmodernizowano również dotychczasową armatę, dodając do niej elektronikę z łączem danych do programowania amunicji – ADL (Ammunition Data Link, pl. łącze danych amunicji). Daje to możliwość strzelania zarówno najnowszą amunicją M829A4 AKE (Advanced Kinetic Energy, pol. zaawansowana energia kinetyczna) wykorzystującą penetratory ze zubożonego uranu (mające zdolność przebicia pancerza właściwego wraz z kompozytem ERA o grubości  660 – 700 mm RHA), jak i amunicją programowalną w zależności od wybranego celu.

Zdaniem zachodnioeuropejskich ekspertów,  nowa wersja podkalibrowego pocisku M829A4 typu APFSDS (armour-piercing fin-stabilized discarding sabot, pl. przeciwpancerny stabilizowany brzechwowo z odrzucanym sabotem), stosowana w czołgach Abrams jest w stanie pokonać pancerz wraz z dynamiczną ochroną Relikt stosowaną w rosyjskich czołgach.

W opinii obserwatora testów tego pocisku w jego starszej wersji (o teoretycznej przebijalności ok. 540 mm RHA z dystansu 2000 m na zdobytym przez Amerykanów czołgu T-90 z pancerzem ERA, wynik był następujący:

„Bez ERA pocisk M829A2 APFSDS-T DU M1 był w stanie przebić najgrubszą część wieży konsekwentnie na każdym testowanym przez nas dystansie (4000 m). Z pancerzem Kontakt 3 ERA pocisk nie przebił się z bliskiej odległości (<1500 m). liczba ta znacznie wzrasta na dłuższych dystansach […]. Ten test doprowadził do opracowania pocisku M829A3, który został specjalnie zaprojektowany do zwalczania dwufunkcyjnej ERA, takiej jak Kontakt-3. Pocisk wszedł do służby po moim odejściu z czynnej służby w 2004 r. […]”,

„Pancerz kompozytowy T90 okazał się bardzo skuteczny przeciwko M830 HEAT-T-MP i M830A1 HEAT-MP-T z około 5% penetracją, która została zmniejszona do> 1% w przypadku Kontakt 3 ERA (jeden blok nie wystrzelił)”.

Dla lepszego zobrazowania tego z czym mamy do czynienia: najnowsza amunicja przeciwczołgowa podkalibrowa typu APFSDS, przeznaczona dla T-14 Armata w postaci pocisku Vacuum-1 (Próżnia-1) z rdzeniem uranowym i Vacuum-2 (Próżnia-2) z rdzeniem wolframowym o długości penetratora ok. 900 mm i rdzenia ok. 800 mm ma  zdolność przebijalności odpowiednio ok. 1000 mm i ok. 800 mm RHA z dystansu 2000 m pod zerowym kątem nachylenia pancerza. Tego typu amunicja przedstawia skok jakościowy. Dla porównania: dla armaty 2A46M5 (i pozostałych z rodziny 2A46) maksymalna długość penetratora może wynosić 740 milimetrów. W przypadku nowej armaty 125 mm 2A82M1 to już jest ponad 900 mm. Aby osiągnąć podobne możliwości w czołgach państw NATO pożądanym rozwiązaniem jest jak najszybsze przejście na armaty 130 mm o długości 51-55 kal.

Inny, rosyjski pocisk 3BM59 Sviniets -1 wyposażony w rdzeń uranowy z przeznaczeniem dla starszych niż T-14 Armata czołgów, ma zdolność przebicia 740 mm RHA  płyty pochylonej pod kątem 00 z dystansu 2000 metrów. Porównania te wskazują na większe możliwości najnowszej konstrukcji pocisków czołgowych produkcji rosyjskiej.

M829A3 APFSDS armii amerykańskiej (fot. domena publiczna). Poniżej film przedstawiający zastosowanie przeciwpancernego pocisku podkalibrowego

https://www.youtube.com/watch?v=t5mK4LBO7J0&t=20s

Na wyposażeniu czołgów Abrams są wspomniane wyżej programowalne pociski Advanced Multi-Purpose XM1147 (AMP) , które mają zastąpić wszystkie dotychczas używane M830 High Explosive Anti-Tank (HEAT – przeciwpancerno-kumulacyjne), M830A1 Multi-Purpose Anti-Tank (MPAT – uniwersalny), M1028 canister (CAN – odłamkowy), M908 obstacle reducing (OR – burzący).

M1147 Advanced Multi-Purpose Round (AMP) ttps://www.youtube.com/watch?v=yEAYNX_UCjw

Według deklaracji producenta  (Northrop Grumman Innovation Systems) pociski AMP (Advanced Multi-Purpose, pol. zaawansowane wielozadoniowe) XM1147 w zależności od zaprogramowania, są w stanie przebić 20-to centymetrowe, żelbetonowe ściany, zwalczać lżej opancerzone cele, jak np. bojowe wozy piechoty, także niszczyć drony i nisko lecące śmigłowce oraz neutralizować systemy ASOP (obrony aktywnej), chroniące niektóre czołgi.

120-mm wielozadaniowa amunicja czołgowa XM1147 Advanced Multi-Purpose AMP. (fot. domena publiczna U.S. Army)

Według informacji MON, kupując czołgi SEPv3, zapłacono również za 34 640 sztuk amunicji ćwiczebnej i bojowej:

9168 sztuk ćwiczebnej amunicji podkalibrowej z odrzucanym sabotem i ze smugaczem typu M865 TPCSDS-T,
4592 sztuki ćwiczebnej amunicji wielozadaniowej ze smugaczem M1002 TPMP-T,
13 920 sztuk amunicji wielozadaniowej przeciwpancernej odłamkowo-burzącej z pociskiem kumulacyjnym i smugaczem M830A1 HEAT-MP-T – stosowanej przeciwko przeciwko budynkom, bunkrom i lekkim pojazdom opancerzonym a także przed atakującymi helikopterami, 960 sztuk amunicji programowalnej wielozadaniowej M1147 AMP.

Poza amunicją programowalną M1147 AMP, oznacza to, że dla czołgów Abrams SEPv3 nabyto zaopatrzenie strzeleckie starszego typu, lub szkoleniowe i to w ilościach bardzo skąpych. W tej sytuacji, jest jednak możliwość posiłkowania się pociskami przeznaczonymi dla polskich Leopardów 2A, kupionych od firmy Rheinmetall Waffe Munition GmbH, typu: APFSDS DM63A1 (pocisk rdzeniowy – przebijalność pancerza na poziomie 520-540 RHA) oraz TPCSDS-T amunicja ćwiczebna (DM88). Sytuację poprawia zakup amunicji dokonany wraz z zamówieniem na czołgi Abrams FEP.

Poza działem, standardowe uzbrojenie czołgu Abrams obejmuje:

  • 12,7 mm przeciwlotniczy karabin M2HB przed włazem dowódcy
  • 7,62 mm karabin M240 przed włazem ładowniczego.

Opcjonalnie, wóz można dozbroić w drugi karabin maszynowy M2HB kal. 12,7 mm, którego zadaniem jest między innymi niszczenie stanowisk snajperskich nieprzyjaciela. W pakiecie TUSKI/II jest on montowany bezpośrednio nad głównym działem w zdalnej platformie uzbrojenia.

Zespół napędowy

W czołgach Abrams, począwszy od pierwszego modelu, stosowana jest  jednostka napędowa o mocy 1500 KM, zasilana wielopaliwową turbiną gazową.

Honeywell AGT1500 to silnik z turbiną gazową. Jest to główna jednostka napędowa serii czołgów M1 Abrams (fot. domena publiczna GRABCAT COMMUNITY)

Jej zastosowanie budzi wiele kontrowersji. Zaletą jest prostota konstrukcji oraz łatwość uruchomienia nawet w bardzo niskich temperaturach, przy czym rozruch przy temperaturach -55°C do +50°C nie wymaga zastosowania dodatkowego wyposażenia.  Na  korzyść  przemawia również możliwość stosowania innego niż dedykowanego dla niej paliwa lotniczego, według klasyfikacji DF-1 (od -7°C do -32°C), DF-2 (od -7°C do +46°C), DF-A (od -32°C do -54°C). Wielopaliwowość tej jednostki polega na możliwości zastosowania oleju napędowego, kerozyny, niskooktanowej benzyny, mazutu, paliwa rakietowego a także wysokoprocentowego roztworu alkoholu. Dzieje się to jednak kosztem zmniejszenia mocy i skrócenia żywotności podzespołów silnika.  

W związku ze stosowaniem turbiny gazowej, uwagę zwraca paliwochłonność . Jak wykazały badania porównawcze prowadzone w Szwecji, Abrams zużywa  148 litrów paliwa na 10 km, zaś Leopard 2A z silnikiem Diesla o tej samej mocy, czyli 1500 KM. na tym samym dystansie 72 litry paliwa. Przyczyną tego stanu rzeczy jest to, że w odróżnieniu od silników dieslowskich, silnik turbowałowy stale musi podtrzymywać wysokie obroty jałowe, aby nie zgasnąć. Próby poprawienia parametrów polegają na tym, że od wersji M1A2, Abramsy wyposażane są w dodatkowy agregat prądotwórczy (APU), który w czasie postoju przejmuje zasilanie czołgu.

Biorąc pod uwagę uciążliwości związane ze stosowaniem turbiny gazowej , w Stanach Zjednoczonych podjęto pracę nad silnikiem wysokoprężnym rodziny Achates, z przeciwbieżnym układem tłoków w cylindrze. Przewiduje się, że będzie on zastosowany w opracowywanym modelu AbramsX.

Mobilność i manewrowość

Zakup na wyposażenie polskiej armii czołgów Abrams oznacza rezygnację z dotychczasowych, kardynalnych wymogów, aby masa używanych w WP wozów nie przekraczała 55 ton (Abrams SEPv3 ma masę ok. 67 – 70 ton). Poniżej rycina poglądowa, wskazująca na różnicę między czołgami T-72, a dużo masywniejszymi czołgami Abrams.

Rycina poglądowa, wskazująca na różnicę między czołgami T-72, a dużo masywniejszymi czołgami Abrams

Wymóg ograniczający odpowiada wyzwaniu wynikającemu z warunków terenowych oraz zdolności nośnych, nawet najnowocześniejszych  przepraw mostowych i wiaduktów w Polsce (w zakresie do 50-55 ton). Większość ma nośność do ok. 30 ton. Dodatkowo czołg Abrams, ze względu na stosowany silnik i konieczność dużych filtrów powietrza ma ograniczoną możliwość brodzenia (po odpowiednim przygotowaniu, zapobiegającym dostaniu się wody do komory silnika – do 1,98 m). Ograniczenia te powodują konieczność czasochłonnego zabezpieczenia czołgu a w przypadku głębszych przeszkód wodnych, budowania przepraw saperskich, co z kolei zmniejsza dynamikę działań, w których zastosowanie czołgów jest niezbędne. Masa wozów Abrams nie tylko znacząco spowalnia ich przemieszczanie na pole walki, ale też utrudnia dyslokację w czasach pokoju, wymagając podejmowania kosztownych i trwających w czasie dodatkowych rozwiązań logistycznych. Duża masa czołgu znacząco ogranicza zwrotność i jego użycie w terenie grząskim, podmokłym, z czym lepiej radzą sobie lżejsze konstrukcje, dotychczas używane w WP, np. czołgi PT-91 (46 ton), czy wprowadzania stan WP koreańskiej produkcji K-2 (ok. 55 ton).

Zapytany o ograniczenia mobilności czołgów Abrams i jak w związku z tym w praktyce ma być rozwiązywane zajmowanie przyczółków, Inspektor Wojsk Lądowych w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych, gen. dyw. Maciej Jabłoński stwierdził, że

„To wymaga zastosowania nowych rozwiązań taktycznych, w których zamiast Abramsów tego typu zadania będą wykonywały inne pododdziały. Są Leopardy, które mają zdolności przeprawowe. Będą bojowe wozy piechoty Borsuk i Rosomaki z nową wieżą. W obu przypadkach pływalność jest jednym z kluczowych priorytetów. Swoją rolę odegrają też mosty towarzyszące Joint Assault Bridge, które chcemy pozyskać razem z Abramsami. Ich nasycenie na niskich szczeblach taktycznych zapewni dużą swobodę i samodzielność pokonywania mniejszych przeszkód wodnych, charakteryzujących zasadnicze pokrycie terenowe wschodnich regionów naszego kraju”.

Zakupiony przez Agencję Uzbrojenia most szturmowy Leonardo DNS JAB – Joint Assault Bridge (fot. domena publiczna)

Tymczasem, raport amerykańskiego Departamentu Obrony z 2020 r., który przedstawiając jako główną wadę Sepv3  jego masę (z pancerzem Trophy ponad 70 ton) w opracowaniu sporządzonym przez zespół kierowany przez dyrektora do spraw badań i weryfikacji sprzętu wojskowego Roberta F. Behlera, informuje dodatkowo o niedostosowaniu parku inżynieryjnego i pontonowego do potrzeb SEPv3. W raporcie zwraca się uwagę, że przeznaczony do ewakuacji sprzętu wóz zabezpieczenia technicznego M88A3 HERCULES nie podoła temu zadaniu w przypadku czołgu SEPv3 w konfiguracji bojowej.

Poza tym – w ocenie raportu – wdrażany do służby most szturmowy  M1074 Joint Assault Bridge nie jest w stanie zapewnić przepraw czołgów M1A2 SEPv3 posiadających jakiekolwiek dodatkowe wyposażenie. Wskazuje się też, że żadne państwo NATO ani nie posiada, ani nie planuje zbudowania mostu towarzyszącego, który byłby zdolny do przerzutu przez większe, europejskie rzeki czołgu SEPv3  w pełnym wyposażeniu.

Zważywszy na deklarację uzupełnienia przeznaczonych dla Wojska Polskiego czołgów Abrams do podobnej jak amerykańska konfiguracji, przedstawione wyżej wnioski stawiają pod dużym znakiem zapytania możliwości przeprawowe przez zakupione mosty szturmowe oraz skuteczność ewentualnej ewakuacji unieruchomionych czołgów przez wozy zabezpieczenia technicznego.

Być może, pewnym rozwiązaniem problemu z przeprawami czołgów Abrams SEPv3 będzie 10 zestawów nowych parków pontonowych Pont Flottant Motorisé o kryptonimie „Daglezja-P”. Zakupiono je według umowy z 15 czerwca 2022 roku za ok. 700 mln zł od francuskigo koncernu CNIM (Constructions Industrielles de la Méditerranée) Systèmes Industriels. Firma ma je dostarczyć do Polski w 2026 r.

Pont Flottant Motorisé umożliwia budowę 100-metrowego mostu

Pont Flottant Motorisé w postaci mostu (fot. CNIM, domena publiczna)

lub dwóch promów o nośności co najmniej MLC 70 (64 ton) dla pojazdów gąsienicowych oraz MLC 96 (88 ton) dla pojazdów kołowych.

Pont Flottant Motorisé w postaci promu (fot. CNIM, domena publiczna)

Tym niemniej, w polskich warunkach, mało realne są widoki z pełną prędkością, mknących w tumanach kurzu czołgów Abrams, jakie pokazywano w relacjach z operacji „Pustynna Burza”.

Czołgi Abrams wyruszają na misję bojową podczas Operacji „Pustynna Burza” w 1991 roku (fot. domena publiczna U.S. Army)

Problem z mobilnością i manewrowością czołgów Abrams SEPv3, wskazywany był w niektórych opiniach jako wystarczający powód do zmniejszenia masy nowego MBT o 20% , czyli do ok. 56 ton. Wydaje się jednak, że w obliczu przywiązania Amerykanów do potężnych maszyn bojowych. przeważyło inne zdanie w wyniku którego projektowany czołg pod roboczą nazwa AbramX będzie jeszcze cięższy niż M1a2SEPv3 i osiągnie masę 76 ton.

AbramsX obecnie znajduje się w fazie prototypu służącego do demonstracji najnowocześniejszych technologii. W wersji prezentacyjnej ma masę 60 ton (fot. domena publiczna)

Tymczasem, gdy nie zostały jeszcze zakończone prace nad nowym MBT, Amerykanie pod koniec 2023 r. wprowadzą do użytkowania produkowane przez firmę GDLS (General Dynamics Land Systems) 38 – tonowe, mobilne i zwrotne, opancerzone pojazdy bojowe, określane również jako czołgi lekkie, pod nazwą M10 Booker.

Gąsienicowy opancerzony pojazd bojowy / czołg lekki M10 Booker (fot. domena publiczna General Dynamics Land System)

Wozy z czteroosobową załogą (dowódca, kierowca, strzelec i ładowniczy) mają wspomagać zespoły bojowe brygad piechoty poprzez tłumienie i niszczenie fortyfikacji, systemów dział i stanowisk okopowych oraz zapewniać ochronę przed pojazdami opancerzonymi wroga. W tym celu wozy te zostały wyposażone w 105 mm armaty czołgowe M35 (z możliwością wymiany na działa 120 mm), 12,7 mm ciężkie karabiny maszynowe M2HB oraz 7,62 mm karabiny maszynowe M240B.

116 używanych amerykańskich czołgów M1A1 FEP Abrams za 1,4 mld USD

Czołg Abrams FEP (fot. wikipedia, domena publiczna)

Dostawa przez Stany Zjednoczone używanych 116 czołgów M1A1 FEP Abrams za sumę 1.4 mld USD została zatwierdzona w styczniu 2023 r. przez ministra Mariusza Błaszczaka. Mają one zostać dostarczone do Polski w latach 2023-2024.  Wszystkie pojazdy będą po remontach generalnych, z zerowym przebiegiem. Zgodnie z pierwotnie przedstawianym harmonogramem dostaw, w 2023 roku miały być przekazane  wozy dla pierwszego batalionu, czyli 58 sztuk. 26 czerwca tego roku dotarło do Polski 14 zamówionych w USA czołgów M1a1 FEP. Jak wynika ze słów ministra w tym roku będą jeszcze dostarczone dwie kolejne kompanie, a więc jest problem z terminowością dostaw.   Czołgi z tej rodziny mają zasilić dwa bataliony 18. Dywizji Zmechanizowanej, która już w 2027 roku miałaby mieć na wyposażeniu 366 czołgów Abrams.

Abramsy M1a1 FEP dostarczone do Polski. Czołgi można wyposażyć także w dodatkowy pancerz reaktywny montowany na osłonach gąsienic oraz specjalne opancerzenie na tyle pojazdu, które chroni ogniwa paliwowe przed pociskami przeciwpancernymi (for. MON, domena publiczna)

Uzasadniając zakup czołgów Abrams FEP minister M. Błaszczak stwierdził, że

„Używane amerykańskie czołgi będą stanowiły wypełnienie luk powstałych po donacji sprzętu dla Ukrainy”

M1A1 FEP Abrams – jest czołgiem podstawowym (MBT). Należy do starszej (M1a1) generacji w stosunku do kolejnej modyfikacji (M1a2) rodziny Abrams. W Stanach Zjednoczonych w tej wersji zaczął być używany w 2000 r. przez United States Marine Corps (USMC – Korpus Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych), jako odpowiednik armijnego M1A1AIM v.2/SA (Situational Awareness, pol. świadomość sytuacyjna). Wozy są wyposażone w pakiet FEP (Firepower Enhancement Package, pol. pakiet zwiększenia siły ognia) oraz posiadają wielowarstwowy pancerz kompozytowy Burlington / Chobham z komponentami uranowymi.  

Specyfikacja ogólna

masa 61,3 t

długość z działem skierowanym do przodu 9,77 m

długość kadłuba 7,93 m

szerokość 3,66 m

wysokość 2,44 m

załoga 4 (dowódca, strzelec, ładowniczy, kierowca)

pancerz kompozytowy

uzbrojenie – główne działo gładkolufowe 120 mm L/44 M256A1 (40 nabojów)

uzbrojenie dodatkowe – 1 x 0,50 kalibru (12,7 mm) ciężki karabin maszynowy M2HB z 900 nabojami 2 x 7,62 mm  karabiny maszynowe M240 z 10400 nabojami

silnik – wielopaliwowy silnik turbinowy Honeywell AGT1500 o mocy1500  KM  (1120 kW)

przeniesienie napędu – Allison DDA X-1100-3B

zawieszenie – drążki skrętne ze stali o wysokiej twardości z obrotowymi amortyzatorami

prześwit 0,43 m.

M1A1 FEP w stosunku do nowszych wersji M1a2 nie jest w pełni wyposażony w najnowsze wersje  elektroniki systemowej. W ramach częściowych modernizacji wprowadzono jednak zmiany w obrębie głównego wizjera we włazie kierowcy co umożliwia wymianę zwykłego wizjera na termowizyjny, czyli DTV (Driver Thermal Visor, pol. wizjer termiczny kierowcy). Strzelec posiada celownik FLIR drugiej generacji. W FEP poprawiono stabilizację systemu kopuły dowódcy wyposażonej w karabin maszynowy kalibru 0,5 cala z celownikiem termicznym. Czołgowy system namierzania celów, obrazowanych na wyświetlaczu, powiązany jest z systemem kontroli ognia.  W czołgu zastosowano również system zarządzania polem walki FBCB2 (Force XXI Battle Command Brigade & Below), który daje możliwość łączności i obserwacji rozwoju sytuacji na polu walki członkom wszystkich szczebli dowodzenia na poziomie brygady.

Dowódca czołgu widzi obraz sytuacji zewnętrznej dzięki zintegrowanemu systemowi wyświetlania i obrazowania na monitorze.

Ulepszone narzędzie cyfrowe dla dowódcy czołgu FEP – zintegrowany system wyświetlania (fot. U.S. Army, domena publiczna)

M1a1 FEP, podobnie jak modele M1a2SEP, wyposażony jest w system zarządzania temperaturą wewnątrz pojazdu TMS (Temperature Management System, pol. system zarządzania temperaturą) i VCSU (Vapor Compression System Unit, pol. jednostka systemu sprężania oparów), system diagnostyczny, nowy dalmierz laserowy, zdolny do dokładnej lokalizacji celu na odległość 8 km, ręczny i automatyczny system przeciwpożarowy. 

Dodatkowe źródło energii EAPU (External Auxiliary Power, pol. zewnętrzny zasilacz pomocniczy) zostało zastąpione UAAPU (Under Armor Auxiliary Power Unit, pol. zasilacz pomocniczy pod pancerzem) lub nowymi akumulatorami Hoffmana (możliwe jest stosowanie obydwu rozwiązań). Jako standard montuje się zewnętrzne gniazdo do ładowania akumulatorów analogicznie do modernizowanych M1A1. Modernizując czołgi FEP nie rozwiązano problemu występującego w modelach M1a1, polegającego na ograniczonej zdolności dowódcy do samodzielnego poszukiwania celu oraz braku stabilizacji pola widzenia celownika, co w modelach M1a1 utrudnia pewność wykrycia i identyfikacji celów podczas ruchu czołgu.

Żołnierze 3. Dywizji Piechoty obsługujący czołg M1A1 Abrams w Iraku. Widok stanowiska strzelca (lewy dolny róg) i dowódcy (prawy górny róg) w czołgu Abrams M1a1 (fot. domena publiczna, U.S. Army)

Pojawia się jednak zdanie, że ze względu na przeprowadzone udoskonalenia „M1A1 FEP był najlepszą wersją M1A1, jaką kiedykolwiek wyprodukowano”.

Pancerz i bezpieczeństwo

Czołg Abrams FEP „dziedziczy” zdolności konstrukcji M1a1, które są starsze niż te występujące w modelach M1A2. Trzeba również pamiętać, że model został dostosowany do potrzeb Korpusu Piechoty Morskiej, stąd też jego masa musiała odpowiadać wymogom transportu na okrętach, a także uwzględniać różne sytuacje terenowe podczas desantu.

Czołg M1a1 Korpusu Piechoty Morskiej podczas desantu (fot. U.S. Army domena publiczna)

Załadunek czołgu M1A1Abrams do samolotu C-5 Galaxy (fot. U.S. Army, domena publiczna)

Podobnie jak w czołgu Abrams SEPv3, przedział bojowy zajmuje czteroosobowa załoga. Główny magazyn amunicji umieszczony jest za plecami ładowniczego i dowódcy w tylnej części wieży, Tutaj również zastosowano rozsuwalną grodź oraz w stropie magazynu osłabione mocowania płyt, aby w razie porażenia składu amunicji ukierunkować strumień wybuchu na zewnątrz pojazdu.

Jednoznaczne i oficjalne dane dotyczące odporności balistycznej pancerza nie są publicznie dostępne, niemniej należy spodziewać się, że w tym względzie nie są one wyższe niż w najnowszych wersjach czołgów używanych przez wojska lądowe,

Szacunkowe dane dla pancerza czołgów rodziny M1A1, do której należy model FEP, przedstawiane są następująco:

  • przednia część wieży do ok. 900 mm RHA przeciwko pociskom kinetycznym i 1320 – 1620 przeciwko pociskom kumulacyjnym
  • przedni, górny pancerz kadłuba do ok. 590 mm RHA przeciwko pociskom kinetycznym i do ok. 1050 mm przeciwko pociskom kumulacyjnym
  • przedni, dolny pancerz kadłuba do ok. 650 mm RHA przeciwko pociskom kinetycznym i do ok. 970 mm przeciwko pociskom kumulacyjnym

Glenn Girona, były konsultant ds. obrony w NATO w latach 2010 – 2012, twierdzi, że podczas testów odporności pancerza M1a1 w konfrontacji ze zdobycznym T-90:

„nawet [uderzając] pociskami 3BM48 DU , […] , T-90 nie przebił wieży M1A1 od przodu z bliskiej odległości (500 m). Ze względu na ograniczoną dostępność rosyjskich pocisków DU [z rdzeniem ze zubożonego uranu] z tej odległości oddano tylko 2 strzały”.

Przy okazji obserwator zauważył małą celność strzałów oddawanych z armaty rosyjskiego czołgu, stwierdzając, że

„impuls odrzutu tego pocisku w lekkim T90 i znaczny skok sprawia, że ​​​​atakowanie celu wielkości czołgu jest mało skuteczne”.

Zważywszy na przypuszczalną zdolność obronną pancerza, M1A FEP nie podołałby uderzeniu nowszych rosyjskich pocisków Vacuum – 1 (Próżnia – 1) z rdzeniem uranowym, czy Vacuum – 2 z rdzeniem wolframowym. Również mniej skuteczne pociski typu Svinets poradziłyby sobie z przednią górna i dolną częścią jego pancerza, nie mówiąc o burtach kadłuba, czy wieży. Prawdopodobnie także starszego typu, stosowany w rosyjskich czołgach T-72B3 pocisk rakietowy z głowicą tandemową 9K119M Refleks-M   stanowiłby dla niego poważne zagrożenie.

Niezależnie od realności i obiektywności ocen odporności balistycznej pancerza M1A1 FEP, dane dla dostarczanych Polsce czołgów trzeba jednak obniżyć, ze względu na pozbawienie ich istotnego dla odporności wkładu uranowego. Zamiast tego Amerykanie montują na nich eksportową wersję pancerza z pakietem EAP (Export Armor Package – pol. eksportowy pakiet opancerzenia).

M1 Abrams Ammo Rack Explosion Test https://www.youtube.com/watch?v=l4tLyoVn5lA

Siła ognia

Podobnie, jak dla M1A2C, również dla modelu FEP główną bronią jest armata gładkolufowa 120 mm o długości 44 kalibrów. W czołgach Marine Corps dostosowano ją do strzelania amunicją programowalną typu DM11l. W porównaniu z tym, czym dysponują czołgi takie, jak Leopard 2A6, Leopard 2A7, zasięg strzału tej armaty jest o ok. 1,5 km krótszy. W przypadku T-14, różnica jest jeszcze większa na niekorzyść Abramsa. Prędkość wylotowa w porównaniu do konkurentów jest mniejsza, co przekłada się na słabszy impet uderzenia wystrzeliwanego pocisku. Krótsza o ok. 1,32 m cm lufa w porównaniu do armat w Leopardach 2A6-7 a w przypadku armaty rosyjskiej czołgu T-14 o 1,72 m, powoduje także mniejszą celność strzału.

Porównanie długości lufy armaty L44 stosowanej w czołgach Abrams M1 oraz L55w czołgach Leopard 2A6-7 (fot domena publiczna)

Ułomności te, do pewnego stopnia są niwelowane poprzez zastosowanie pocisków z rdzeniem uranowym, Nie jest to jednak argument decydujący, ponieważ Rosjanie również takie pociski posiadają i stosują w armatach czołgowych. Mają one o wiele lepsze parametry uzyskiwanej prędkości wylotowej i zasięgu strzału.

Umowa zakupu tych wozów została powiązana z dostarczeniem przeciwpancernej amunicji podkalibrowej APFSDS-T z rdzeniem ze stopu zubożonego uranu rodziny M829. Łączna liczba sztuk amunicji ma wynosić 112 tys., w tym: 50 tys. w wersji M829A2, 2 tys. M829A3 oraz 60 tys. w janowszej odmianie M829A4). W sumie, tylko te ostatnie są w stanie przebić przednią część pancerzy kadłubów i wież rosyjskich czołgów osłoniętych dodatkowo systemem Relikt.

Zespół napędowy

Montaż silnika w M1A1 (fot. U.S. Army domena publiczna)

Podobnie jak w czołgu Abrams M1a2 SEPv3, również model M1a1 FEP posiada wielopaliwowy silnik turbinowy Honeywell AGT1500 o mocy 1500  KM. Jako ciekawostkę można podać, że część z ogólnej liczby  pamiętających końcówkę lat 60. i 80 – tych czasów ZSRR czołgów T-80 również są napędzane silnikiem z turbiną gazową. Rosjanie zrezygnowali jednak ze stosowaniem takich jednostek napędowych ze względu na awaryjność.

Turbina gazowa stosowana w Abramsach sprzężona jest z cyfrową elektroniczną jednostkę sterującą (DECU). Kompletny napęd składa się z dwuwałowej turbiny gazowej z rekuperatorem, filtrów powietrza po lewej i prawej stronie turbiny, hydromechanicznej przekładni zmiany biegów, cofania i kierowania X-1100-3B oraz dwóch chłodnic.

Tankowanie M1a1 FEP (fot. domena publiczna U.S. Marine Corps)

W Stanach Zjednoczonych przy konstrukcji nowego czołgu, już na etapie wyboru między projektami przedstawionymi przez firmy General Motors i Chrysler w pierwszej połowie lat 70 – tych XX wieku, założono, że będzie on napędzany silnikiem z turbiną gazową. Zdecydowały jego zalety: względna prostota konstrukcji, małe gabaryty, niższa masa, cicha praca, brak widocznych spalin, łatwość uruchomienia zarówno w wysokich jak i bardzo niskich temperaturach, przewidywane dłuższe resursy pomiędzy przeglądami głównymi. Oczywistą wadą jest duża paliwożerność oraz wysoka temperatura pracy i spalin.

Mobilność i manewrowość

M1a1FEP osiąga masę do ok. 61 ton, tym samym jest o ok. 7- 9 ton lżejszy niż najnowszy czołg M1A2 SEPv3. Umożliwia mu to bezproblemowe korzystanie z zakupionych przez Polskę mostów szturmowych  M1074 Joint Assault Bridge (JAB) oraz pojazdów zabezpieczenia technicznego M88A3 HERCULES.

Abrams przekraczający Eufrat po moście pontonowym zbudowanym przez 299. Kompanię Inżynieryjną w 2003 roku (fot. domena publiczna U.S. Army)

Korzystniejsze współczynniki masa / moc oraz mniejszy nacisk na podłoże ( М1А1 – 1,01 kg/cm2, M1a2 – 1,7 kg/cm2 ), sprawiają mniejsze problemy w zakresie mobilności i manewrowości (zwrotności). Podobnie jednak jak SEPv3, czołgi M1a1 FEP słabo tolerują zalanie komory silnika wodą, co powoduje problemy przy pokonywaniu płytkich zbiorników wodnych do 1,9 m, a nieco głębsze wymagają budowy przepraw saperskich, co spowalnia zastosowanie ich na polu walki.

Przeprawa czołgów przez Wisłę w okolicach Korzeniowa w powiecie kwidzyńskim podczas ćwiczeń Dragon 24 w 2024 r.

180 koreańskich (firma Hyundai Rotem) czołgów K2 Heuk-Pyo (ang. Black Panther, pol. „czarna pantera”) za 3,37 mld USD

Czołg K2 Black Panther (U.S. Army National Guard photo by Staff Sgt. Matthew A. Foster)

K2 Black Panther został zaprojektowany i zbudowany przez firmę Hyundai ROTEM jako czołg podstawowy nowej generacji. 

Stworzenie nowego MBT jest wynikiem doświadczenia i posiadania potrzebnych kompetencji, które koreańscy konstruktorzy z dużą pomocą amerykańskich specjalistów, nabyli budując w latach 80 -tych XX wieku czołg K1. Był on pochodną amerykańskiego M1 Abrams.  W latach 1986-2010 wyprodukowano ponad 1500 czołgów K1.

Koreański czołg K1 Rokit (Field Training Exercise, Republic of Korea Army 11th Division)

Oparcie ich na projekcie i systemach podlegających amerykańskiej kontroli eksportu ograniczało niezależność operacyjną Korei Południowej, a także perspektywy eksportowe. Ponadto południowokoreańska armia opracowała nową koncepcję operacyjną, odpowiadającą konieczności integracji wszystkich zasobów powietrznych, lądowych i morskich w środowisku sieciowym. Rodzimy projekt był zatem jedynym rozwiązaniem umożliwiającym przyjęcie nowej koncepcji i osiągnięcie niezależności operacyjnej.

Studium koncepcyjne dla czołgu podstawowego nowej generacji przeprowadzono w połowie lat 90-tych XX w., a próby pierwszych prototypów rozpoczęły się na początku XXI wieku. Faza rozwojowa została zakończona w 2008 roku. Po zakończeniu testów w grudniu 2014 roku, rząd koreański podpisał umowę na pierwszą partię 100 K2. Dostawy tej partii zakończono pod koniec 2016 roku. 

Produkowany od 2014 r. przez koreańską firmę Hyundaj Rotem czołg K2 Black Panther, mieszczący na pokładzie trzyosobową załogę (dowódca, strzelec, kierowca), zalicza się do nielicznej grupy MBT wypełniających lukę między 3. (M1A2 Abrams, T-90, Leopard 2, Challenger II) a 5. generacją (T-14 Armata). Kategoria ta , zwana także 3rd Generationlub 3rd Generation Advanced obejmuje również czołgi Altay, Arjun Mk. II i T-90M.

Zakup przez Polskę czołgów K2 miał w tle pożądaną sytuację, że konstrukcja ta znajdzie nabywców w innych krajach europejskich, dzięki czemu będzie możliwe stworzenie europejskiej bazy produkcyjnej wraz z bogatym zapleczem serwisowym.

Początkowo, wydawało się, że na tej drodze jest Norwegia. W kraju tym zdecydowano się na modernizację wojsk pancernych poprzez wybór nowego czołgu. Przyjęto, że będzie to koreański K2 Black Panther lub niemiecki Leopard 2A7. W celu określenia, który z nich lepiej wpisze się w oczekiwania, od obu producentów w 2022 r. zażądano dostarczenia po dwa egzemplarze oferowanego sprzętu. Wozy te zostały następnie poddane wszechstronnym testom, m.in. w warunkach zimowych. Ostatecznie, wybór Norwegów padł na Leoparda 2A7.

Producenci K2 zgłosili również swój produkt do konkursu na czołg podstawowy w Peru, jednak jak dotychczas brak jest informacji, aby propozycja zakończyła się pozytywnym wynikiem.

Jako przyszłościowy operator czołgów K2 wskazywana jest Rumunia. Przedstawiciel Hyundai Rotem w lipcu 2023 r. zadeklarował, że jego firma „chce współpracować z rumuńskim przemysłem obronnym. Opcje są otwarte, możemy współpracować w zakresie produkcji, począwszy od montażu, a następnie możemy też transferować technologię do rumuńskiego przemysłu obronnego. Rumuński przemysł mógłby produkować komponenty”. W odpowiedzi ze strony rumuńskiej padło stwierdzenie, że „Chcemy kupić nowe czołgi, około 300 sztuk, ale okres zakupu musi zostać określony przez beneficjenta”. W celu osiągnięcia korzystnych dla siebie warunków zakupu, Rumuni prowadzą rozmowy również  z oferentem amerykańskim, reprezentowanym przez producenta i Departament Obrony. Sprawa zakupu nie jest zatem jeszcze rozstrzygnięta, Rumuni biorą pod uwagę także inne rozwiązania, chociażby takie, że według opinii gen. Mariusa Crăciuna „Osoby odpowiedzialne za te rzeczy będą musiały bardzo poważnie przyjrzeć się temu, co oferuje działo czołgowe, a czego nie oferuje. Bo jeśli spojrzymy na Ukrainę, gdzie setki czołgów zostały zniszczone przez Ukraińców z powodu braku łączności, paliwa lub przez brak możliwości wykonywania manewrów, to zastanawiasz się, do czego potrzebne są czołgi. Czołg musi być używany w określonych sytuacjach, pozostaje niezwykle wydajny i chroni siły życiowe, ale wymaga zintegrowanych i wspólnych działań […] Gdybym był w kierownictwie Rumunii, zastanowiłbym się dwa razy . Skupiłbym się przede wszystkim na innych, bardziej nowoczesnych i wydajnych systemach uzbrojenia, oprócz zakupu czołgów”.

Dużym osiągnięciem Koreańczyków jest natomiast sprzedaż części komponentów i technologii K2, które zostały zastosowane do budowy przez Turcję czołgu Altay.

Turecki czołg Altay (fot wikipedia)

Wielkim sukcesem koreańskich konstruktorów i producentów jest sprzedaż swoich czołgów Wojsku Polskiemu oraz perspektywa zawarcia kolejnych, sięgających dziesiątek miliardów USD kontraktów z Polską. Według opinii przedstawionej 1 czerwca 2023r. w „The EurAsian Times”:

Chociaż te południowokoreańskie czołgi podstawowe trzeciej generacji istnieją już od jakiegoś czasu, zyskały sławę, gdy Polska ogłosiła zakup 1000 czołgów K2 Black Panther w ramach większej umowy obronnej podpisanej w celu wzmocnienia obrony Warszawy w następstwie rosyjskiej inwazji na Ukrainę .

Zakup tysiąca wozów K2 Black Panther przykuł uwagę całego świata, ponieważ Polska już wcześniej rozpoczęła program modernizacji czołgów, kupując 250 amerykańskich czołgów M1A2 Abrams. Wprowadzenie czołgów K2 uzupełni teraz czołgi podstawowe Abrams i Leopard-2 w polskim arsenale”.

Wbrew jednak wcześniejszym, hucznym zapowiedziom decydentów rządowych, upowszechnianym w środkach masowego przekazu, sugerującym znaczącą polonizację kupowanych czołgów, do Polski trafią wozy wzięte „z półki”, bez żadnych zmian, tj. takie, które zostały zaprojektowane i wyprodukowane według potrzeb koreańskich z mglistą perspektywą modyfikacji przy okazji ewentualnego zakupu kolejnych 800 sztuk. O ich częściowej polonizacji, będzie można rozmawiać w dalszej perspektywie a produkcja w Polsce nastąpiłaby w kolejnym etapie i może objęłaby 500 egzemplarzy.

Umowa wykonawcza ani nie przewiduje udziału polskiego przemysłu zbrojeniowego w wytwarzaniu tego wozu, czy chociaż jego części, ani przekazania licencji na jego wytwarzanie. Kupowany jest model bez polonizacji na etapie produkcji.

Na podstawie umowy wykonawczej z 2022 r. przewidywany harmonogram dostaw obejmuje: 10 sztuk w 2022 r., 18 w 2023 r., 56 w 2024 r., 96 w 2025 r..

Pod koniec 2022 r.  Korea dostarczyła do Polski dziesięć czołgów K2 . Pierwsze 10 sztuk 54 K2 trafiło do 20. Pomorskiej Brygady Zmechanizowanej Wojsk Lądowych w Olsztynie. 22.03.2023 r. do Polski dotarło pięć kolejnych czołgów K2 Black Panther. 

Specyfikacja ogólna

  • masa 55 t
  • długość z działem skierowanym do przodu 10,8 m
  • długość kadłuba 8 m
  • szerokość 3,6 m
  • wysokość 2,4 m
  • załoga 3 (dowódca, strzelec, kierowca)
  • pancerz kompozytowy  wraz z modułowym dodatkowym pancerzem ERA i NERA (oprócz systemów ochrony aktywnej typu soft-kill i hard-kill)
  • uzbrojenie – główne działo gładkolufowe  Hyundai WIA CN08 120 mm o długości lufy 55 kalibrów (40 nabojów)
  • uzbrojenie dodatkowe – 1 x 12,7 x 99 mm (.50 BMG) ciężki karabin maszynowy K6 (3200 nabojów), 1 x współosiowy karabin maszynowy NATO 7,62 x 51 mm (12 000 nabojów)
  • silnik – silnik Diesla Doosan DST (1500 KM)
  • przeniesienie napędu – S&T Dynamics automatic transmission
  • zawieszenie – jednostka zawieszenia ramienia (ISU) z dynamicznym systemem napinania gąsienic (DTTS)
  • prześwit 0,45 m
  • pojemność zbiorników paliwa 1296 l
  • zasięg na drodze utwardzonej 450 km
    w terenie 150–200 km
  • maksymalna prędkość na drogach utwardzonych 70 km/h
    w terenie: 50 km/h.

Korean K2 Black Panther Tank is A Beast and Here is Why https://www.youtube.com/watch?v=h44FzvlOSg4

Koreańska konstrukcja przewiduje i według deklaracji producenta spełnia założenia bardzo daleko posuniętej automatyzacji obsługi i cyfryzacji z wykorzystaniem najnowocześniejszych systemów elektronicznych. To są jednak dodatkowe elementy, które mogą zawieść w newralgicznych momentach. Polscy czołgiści będą mieli możliwość sprawdzenia ich użyteczności oraz skuteczności i niezawodności działania. W szczególności dotyczy to oceny deklarowanego przez producenta:

  • systemu kierowania ogniem połączonego z systemem radarowym o ekstremalnie wysokiej częstotliwości rozmieszczonego na przednim łuku wieży, wraz z tradycyjnym dalmierzem laserowym i czujnikiem bocznego wiatru (system może działać w trybie „lock-on”, który jest w stanie wykryć i śledzić określone cele w odległości do 9,8 km za pomocą kamery termowizyjnej,  dzięki czemu załoga może celnie strzelać podczas ruchu, a także atakować nisko lecące samoloty)
  • stabilizatora działa i mechanizmu opóźnienia spustu, mającego zoptymalizować celność podczas poruszania się po nierównym terenie , co w efekcie ma zwiększyć szanse na trafienie w zamierzony cel 
  •  możliwości przejęcia przez dowódcę kontroli nad wieżą i działem od strzelca
  • obsługi czołgu w nagłych przypadkach tylko przez dwóch członków załogi lub nawet jednego
  • możliwości automatycznego wykrywania i śledzenia widocznych celów , porównywania ich za pomocą łącza danych z innymi przyjaznymi pojazdami, aby zapobiec powtarzającym się starciom z celami , a także strzelania z głównego działa bez konieczności ręcznego wprowadzania danych
  • przydatności oryginalnej cechy K2 polegającej na możliwości obniżenia sylwetki w pozycji obronnej lub przechył na wszystkie strony, aby w razie potrzeby poprawić uniesienie działa.

„Klęczący” K2 z zawieszeniem obniżonym z przodu i podniesionym z tyłu (fot. domena publiczna)

Pancerz i bezpieczeństwo

Pancerz jest oczywiście kompozytowy i objęty tajemnicą informacyjną. Ogólnie można powiedzieć, że składa się z warstw kutej stali pancernej POSCO MIL-12560H, elementów ceramicznych z węglika krzemu  (karborund), składników wykonanych z aluminium oraz otwartej przestrzeni.

K2 wykorzystuje podobną wersję do pancerza kompozytowego chroniącego swojego poprzednika, K1 , który został zaprojektowany przez amerykańską firmę General Dynamics. Nawiązuje on zatem do rozwiązań przyjętych w konstrukcji Chobham. Pancerz kompozytowy, pod nazwą Korean Special Armor Plate (KSAP) montowany jest z przodu kadłuba i na przedniej powierzchni wieży, w tym w mniejszym stopniu na jarzmie działa. Aby ograniczyć wagę i utrudnić przeciwnikowi celowanie w ten obszar, wieża K2 Black Panther jest stosunkowo płaska (lekko nachylona do przodu). Z tego powodu strop nad działem 120 mm został z kolei podniesiony,  aby zachować prawidłowy ruch w dół bez uderzania zamka armaty w sufit wieży.

Boczny pancerz K2 Black Panther nie jest chroniony konstrukcją kompozytową.  Zamiast tego jest cienka stalowa ściana o grubości nie większej niż 10  cm. Podobnie jest w najnowszym czołgu japońskim Type 90.

 Japoński czołg podstawowy Type 90 (fot. domena publiczna, wikipedia)

 Przeniesienie zainteresowania konstruktorów w zakresie odporności balistycznej na część czołową i jednocześnie znaczące cienkie boczne powierzchnie czołgu K2 tłumaczone jest specyficznymi warunkami Korei, w szczególności górzystym i silnie pofałdowanym terenem.

Sytuację tą można poprawić poprzez dodanie zestawu ERA. Według niepotwierdzonych informacji, Polska kupiła czołgi K2 wraz z dodatkowym pancerzem ERA produkcji koreańskiej, co jest trochę niezrozumiałe, ponieważ z myślą o poprawie zdolności obronnych pancerza, polski Wojskowy Instytut Techniki Uzbrojenia opracował modułowy pancerz reaktywny Pangolin, oceniany jako nie gorszy niż ten oferowany przez Koreę. Jego zadaniem jest zatrzymanie, przede wszystkim siłą własnej eksplozji, różnego typu pocisków z głowicami kumulacyjnymi, podkalibrowych i penetratorów formowanych wybuchowo (EFP). W zależności od zagrożenia Pangolin pełni funkcję pancerza pasywnego bądź reaktywnego.

Poziom bezpieczeństw wewnątrz czołgu podniesiono poprzez zainstalowanie systemu nadciśnienia i klimatyzacji chroniącego załogę czołgu przed  wpływem zanieczyszczeń emitowanych przez broń atomową, chemiczną i biologiczną. Na pokładzie znajduje się także automatyczny system gaśniczy (który wykrywa i gasi ewentualne pożary wewnętrzne) oraz czujniki atmosferyczne ostrzegające załogę, jeśli czołg znajdzie się w niebezpiecznym środowisku.  Ponadto wnętrze jest wyłożone wykładziną ekranującą neutrony, wykonaną z moderatora polietylenowo-borowego. Chroni ona załogę czołgu przed promieniowaniem neutronowym emitowanym podczas wybuchów jądrowych. Wewnątrz wozu zainstalowano również wykładzinę przeciwodłamkową, której zadaniem jest ochrona załogi i wyposażenia pojazdu przed odłamkami pancerza, powstałymi od uderzenia pocisku przeciwpancernego. W wypadku, gdy pocisk przebije pancerz, wykładzina ogranicza siłę rażenia oraz zmniejsza kąt działania odłamków, zmniejszając jednocześnie obszar rażenia.

Ciekawym elementem wyposażenia jest System Ochrony Aktywnej (SOA) KAPS typu hard-kill. Umożliwia on przechwytywanie nadlatującego zagrożenia (RPG, PPK) za pomocą obrotowych wyrzutni dwulufowych, o minimalnym zasięgu wykrywania ok. 150 m i zasięgu przechwytywania 10-15 m. System wystrzeliwuje granat , który następnie eksploduje i rozrywa nadlatujący wrogi pocisk odłamkami. Zakupione przez Polskę czołgi K2 nie będą jednak wyposażone w ten system.

Zdolność ochronna pancerza bocznego wieży (na podstawie materiałów firmy Hyundai Rotem)

Wóz posiada system obrony aktywnej w rodzaju soft-kill z zastosowaniem zamontowanego na wieży systemu radarowego działającego w paśmie milimetrowym i zaawansowanej elektroniki, która gdy pojazd zostanie namierzony przez przeciwpacnerny pocisk kierowany, powoduje wystrzelenie z wyrzutni zamontowanych po obu stronach wieży multispektralnych granatów dymnych VIRSS ( Visual and Infrared Screening Smoke, pol. wizualne i podczerwone ekranowanie dymu). Umożliwiają one stworzenie zasłony i blokowanie sygnatury wizualnej, termicznej i radarowej czołgu.

Wystrzelenie granatników przez K2 w celu stworzenia zasłony dymnej (fot. Republic of Korea Armed Forces)

Zdaniem producenta, przedni pancerz czołgu wytrzyma trafienie każdym nowoczesnym pociskiem APFSDS 120 mm, wystrzelonym z działa z lufą o długości 55 kalibrów (6,6 m). Uzasadniane jest to testami przeprowadzonymi w Korei w trakcie których pancerz K2 poddano ostrzałowi innego czołgu K2 .

Dla czołgu Black Panther w związku z tym spekulowano bardzo obiecujące przeliczniki odporności balistycznej:

przedni pancerz kadłuba przeciwko pociskom kinetycznym – 970 mm RHA

przedni pancerz kadłuba przeciwko pociskom kumulacyjnym – 1065 mm RHA

przednia część wieży przeciwko pociskom kinetycznym – 1025 mm RHA

przednia część wieży przeciwko pociskom kumulacyjnym 2080 mm RHA .

Dane te są trudno weryfikowalne, a zaufanie do wyników testów przeprowadzanych przez producenta, poddawane jest w wątpliwość.

Krytyczna dyskusja zbiegła się w czasie z nabyciem czołgów K2 przez Polskę. Wówczas pojawiły się głosy, że może nie całkiem jest tak z odpornością czołowego pancerza Czarnej Pantery, jak dotychczas głoszono. Jako problem podano, że przednia, najgrubsza część czołgu nie jest w stanie przeciwstawić się, wyposażonemu w głowicę tandemową, północnokoreańskiemu przeciwpancernemu pociskowi rakietowemu Bulsae-5, który jest w stanie przebić pancerz o grubości ponad 1000 RHA. Jest on licencyjną wersją rosyjskiego 9M133 Kornet. Może nie jest to wielkie zaskoczenie, tym nie mniej pobudziło wnikliwą dyskusję na temat możliwości odpornościowych zbroi Czarnej Pantery.

W związku z tym pojawiły się już mniej optymistyczne szacunki wskazujące, że parametry wytrzymałościowe pancerza w przedniej części K2 powinny mieścić się w granicach około 800-900 mm RHA przeciwko pociskom kinetycznym. Dla przodu wieży szacuje się odporność pancerza na ok. 600–700 mm RHA przeciwko pociskom kinetycznym. W tym zakresie, ocena ta klasyfikuje zdolności K2 na poziomie niemieckiego Leoparda 2A5.

Tymczasem w Korei trwają prace modernizacyjne w celu wzmocnienia pancerza poprzez wprowadzenie do jego konstrukcji elementów ze stali o ultra wysokiej twardości w połączeniu z elementami stalowymi o wysokiej twardości oraz udoskonalenia w systemie ochrony aktywnej typu hard – kill.

Co więcej, Armia Korei Południowej zwróciła się do Połączonego Szefostwa Sztabu o opracowanie nowego czołgu, któremu nadano kryptonim K3, ponieważ Black Panther osiągnął maksymalny potencjał i niewiele da się tu już poprawić. Pierwszy prototyp ma być przedstawiony w 2030 roku.

Wizualizacja czołgu K3 z 2023 r. (fot. domena publiczna)

Siła ognia

Czołg K2 jest uzbrojony w armatę gładkolufową CN08 120 mm o długości 55 kalibrów (6,6 m) opracowaną przez Hyundai i południowokoreańską Agencję Rozwoju Obrony.

W przeciwieństwie do Leoparda 2 czy Abramsa, K2 posiada automat ładujący, zamontowany w korpusie wieży.  Jest on podobny do tego, który jest używany we francuskim czołgu podstawowym Leclerc. 

Dzięki zaawansowanej elektronice K2 może automatycznie identyfikować, wybierać i ładować wymagany rodzaj amunicji za pomocą mechanizmów obrotowych.  W automacie ładowniczym przechowywanych jest łącznie 16 naboi. Pozostałe 24 znajdują się w skrzyniach zlokalizowanych wewnątrz kadłuba. W odróżnieniu od czołgów Abrams i Leopardów, K2 nie ma jednak odizolowanego od załogi magazynu amunicji, Jest to spory problem, analogiczny do tego, który jest bolączką czołgów rosyjskich.

Zastosowany w K2  automat, zapewnia natomiast ładowanie pocisków w ruchu, nawet gdy pojazd porusza się po nierównych powierzchniach. Dzięki niemu średnia szybkostrzelność wynosi do 15 strzałów na minutę (maksymalnie 20 w specjalnym trybie). Dla porównania, Leopard 2 osiąga dziewięć strzałów na minutę z bardzo dobrym ładowniczym.

South Korean K2 autoloader – YouTube– Działanie automatu ładowania w K2

Armata czołgowa kontrolowana jest przez zaawansowany system, który obejmuje: dalmierz laserowy, kamerę termowizyjną, główny celownik strzelca, główny celownik dowódcy.

System kierowania ogniem składa się ze stabilizowanych dwuosiowo celowników dzienno-nocnych dla działonowego oraz dowódcy łącznie z systemem obrazowania optycznego i termicznego.

Zastosowane rozwiązania technologiczne pozwalają na automatyczne wykrywanie i śledzenie celów oraz prowadzenie ognia w trybie hunter-killer (umożliwiającym elektroniczne, niezależne od wzroku strzelca namierzenie celu i oddanie strzału). Zarówno wieża, jak i armata są sterowane w pełni elektrycznie.

Prace konstrukcyjne, dotyczące znaczącej modyfikacji K2 idą w kierunku zastosowania jeszcze większej, 130 lub 140 milimetrowej armaty. Podobne założenia ma niemiecka firma Rheinmetall, planująca produkować m.in. czołgi nowej generacji KF51 Panther . Przewidywana do nich 130 milimetrowa armata Rh-130 o długości 51 kalibrów charakteryzuje się większą o 50 % generowaną podczas strzału energią kinetyczną w porównaniu do obecnie stosowanej w nowszych wersjach wozów Leopard Rh-120 L/55.

Rheinmetall Panther KF51. Przewidywana do zastosowania armata 130 mm (fot. domena publiczna Rheinmetall Defense)

Video: Tutustu uuteen KF51 Panther taistelupanssarivaunuun – video Dailymotion

Pociski wystrzeliwane z nowej armaty, mogą zniszczyć praktycznie każdy obecnie używany czołg świata. Wskazuje się, że wieża koreańskiego czołgu K2 już jest konstrukcyjnie dostosowana do zamontowania armaty 140 mm.

Armata, obecnie stosowana w Black Panther, może strzelać pociskami podkalibrowymi z prędkością wylotową ok. 1800 m/s i zapewniać skuteczny ostrzał na dystansie większym o ok. 1,5 km w porównaniu do czołgów Abrams z armatą 120 mm o długości 44 kalibry (5,28 m). Skuteczność tego typu armaty (kaliber 55) była testowana na poligonie ukraińskim. Wystrzelony przez czołg Leopard A6 pocisk podkalibrowy szóstej generacji DM53 z rdzeniem wolframowym przebił na wylot  rosyjski T-62MW.

120-milimetrowe działo K2 może wystrzelić 5-kilogramowy pocisk, który jest w stanie przebić ponad 700 mm stali (fot. domena publiczna)

Dla porównania, prędkość wylotowa, stosowanej w polskich czołgach PT-91, gładkolufowej armaty 125 mm Rapira o długości 48 kalibrów (6 m) dla pocisków podkalibrowych wynosi 1715 – 1800 m/s, z zasięgiem 5 km.

Z kolei prędkość wylotowa gładkolufowej armaty 2A82 125 mm o długości 56 kalibrów (7 m) rosyjskiego czołgu T-14 dla pocisków podkalibrowych sięga 2050 m/s, zaś maksymalny zasięg strzału wynosi 7 km. Docelowo, czołg T-14 miał być wyposażony w gładkolufową armatę 152 mm 2A83, testowaną na Obiekcie 195.

Zobrazowanie rozmiarów armat czołgowych (fot domena publiczna)

Armata koreańskiego czołgu przystosowana jest do strzelania natowską amunicją przeznaczoną dla luf o średnicy wewnętrznej 120 mm. Warto jednak zwrócić uwagę również na tą, która jest produkowana w samej Korei i została specjalnie zaprojektowana dla czołgu K2.

Podstawową amunicją przeciwpancerną Czarnej Pantery jest opracowany przez Koreańczyków ulepszony pocisk APFSDS-T / KE pod nazwą K279, który zapewnia znacznie większą penetrację niż 3. generacja nabojów wolframowych. Dzieje się tak dzięki lepszej obróbce cieplnej stopu wolframu powodującej  ograniczenie deformacji , której podlega penetrator podczas przebijania pancerza. Podaje się, że K279 ma zdolność penetracji do 830 mm RHA  ze skutecznym zasięgiem do 3 km.

Z kolei KSTAM (Korean Smart Top-Attack Munition, pol. koreańska inteligentna amunicja do ataku z góry), w tym KSTAM I i KSTAM II jest zaawansowaną technicznie amunicją przeciwpancerną typu „wystrzel i zapomnij”, wzorowaną na najwyższej jakości produktach firm niemieckich i amerykańskich.  Nowsza wersja KSTAM II, wystrzelona z armaty czołgowej, pokonuje dystans 5 km. Charakteryzuje się lotem po  dużej trajektorii porównywalnej z pociskiem moździerzowym . Nad wyznaczonym obszarem, automatycznie uruchamia spadochron. W tym czasie radar działający w paśmie milimetrowym oraz sensory na podczerwień i radiometr  lokalizują ruchomy lub nieruchomy cel.  Po jego namierzeniu, wybuchowo uformowany penetrator wystrzeliwany z pozycji z góry na dół, atakuje słabszy górny pancerz czołgów. Cel może być też wyznaczony przez załogę ręcznie za pośrednictwem zdalnego łącza.  Pozwala to pojazdowi na pozostanie w ukryciu za osłoną podczas strzelania kolejnymi pociskami w kierunku ustalonej lokalizacji wroga lub zapewnić skuteczne pośrednie wsparcie ogniowe przeciwko celom ukrytym za przeszkodami i konstrukcjami.

Koreańska firma POONGSAN CORPORATION produkuje również amunicję kumulacyjną, typu HEAT, np. pociski K277 o zdolności penetracji pancerza do 920 mm RHA.

Przeciwpancerny pocisk 120 mm HEAT-MP-T K277 produkowany w Korei (fot. domena publiczna: Korea Defence Product Guide)

Zdolności rażenia przeciwnika, obok armaty czołgowej, uzupełnia zamontowany po lewej stronie głównego uzbrojenia współosiowy karabin maszynowy kal. 7,62 mm a także  ciężki, przeciwlotniczy karabin maszynowy K-6 kalibru 12,7 mm, zamontowany w prawym górnym rogu wieży.  

Zespół napędowy

Podczas prac koncepcyjnych nad czołgiem K2 już na ich początku, w połowie ostatniej dekady XX wieku, podjęto decyzję, żeby całość konstrukcji oraz większość, zwłaszcza głównych składników i podzespołów czołgu była rodzimej produkcji. Założenie to dotyczyło również zespołu napędowego, tj. silnika a także skrzyni biegów.

Zadania konstrukcji i budowy silnika podjęła się Doosan Group (obecnie HD Hyundai Infracore) . Opracowana przez koreańskie przedsiębiorstwo wysokoprężna jednostka napędowa, chłodzona cieczą pod nazwą DV27K 4 o masie 2550 kg i mocy 1500 KM okazała się jednak wadliwa.

Problemy dotyczyły głównie szybkiego przegrzewania całego bloku silnika, jego niezawodności i trwałości. Również zbudowana przez koreańską firmę SNT Dynamics przekładnia S&T Dynamics EST15k, okazała się niezbyt udaną konstrukcją o słabej trwałości i niedostatecznej precyzji działania.

W związku z tym w marcu 2012 r., nadzorująca prace Południowokoreańska Administracja Programu Zakupów Obronnych (DAPA) ogłosiła, że ​​​​masowa produkcja K2, która miała być wdrożona w 2012 r., nie dojdzie do skutku z powodu problemów z silnikiem i skrzynią biegów.

Nie chcąc w nieskończoność opóźniać realizacji narodowego projektu, miesiąc później, tj. w kwietniu 2012 r. DAPA ogłosiła, że ​​​​pierwszych 100 wyprodukowanych K2 będzie wykorzystywać niemiecki EuroPowerPack,  składający się z silnika MTU Friedrichshafen MT883 Ka-501 oraz jednostki przeniesienia napędu RENK HSWL 295 TM.

Automatyczna skrzynia biegówczołgu K2 od niemieckiej firmy RENK HSWL 295 TM. Będzie ona montowana wraz z koreańskim silnikiem DV27K w czołgach zakupionych przez Polskę (fot. domena publiczna, Renk Group)

W trakcie dostaw czołgów K2 z niemieckim power packiem, firma produkująca silniki wymogła na rządzie koreańskim obniżenie wymagań co do jej jednostki napędowej, jednocześnie uzyskując częściową poprawę i deklarując ciągłość prac nad wyeliminowaniem wszystkich wad. W ten sposób druga partia czołgów K2 produkowana w latach 2019 – 2020, miała już zainstalowane koreańskie silniki HD Hyundai Infracore DV27K 4.

Silnik Hyundai Doosan Infracore o mocy 1500 koni mechanicznych zostanie zamontowany na czołgach K2 Black Panther, które Hyundai eksportuje do Polski (fot. The Korea Economic Daily Global Edition)

Przy braku postępów w usuwaniu niedomagań koreańskiej skrzyni biegów, dalej montowano w kolejnych czołgach niemiecką RENK HSWL 295 TM.

Trzecia tura produkcyjna Czarnej Pantery w latach 2020 – 2023 objęła początkowo koreańskiej produkcji silnik DV27K 4 i również koreańską skrzynię biegów EST15K. Ponownie okazało się, że jednostka przeniesienia mocy, ciągle wykazuje cały szereg wad. Zrezygnowano zatem z jej montowania i ponownie zdecydowano się używać niemiecką RENK HSWL 295 TM.

W przewidzianej na lata 2024-2028 kolejnej serii produkcyjnej czołgów K2, ma być jednak montowany całkowicie koreański power pack, o ile uda się w końcu uporać z niedomaganiami skrzyni biegów.

Perturbacje z rodzimym zespołem napędowym być może uzyskają dobre zakończenie. Sytuacja taka jest ostatecznym i pożądanym efektem całego programu.

Tymczasem hybrydowa forma zespołu napędowego, tzn. ciągle jeszcze poprawiany koreański silnik o mocy 1500 KM i dobrej jakości niemiecka przekładnia, zapewnia oczekiwane efekty.

Na finalne zakończenie prac w zakresie układu napędowego oczekują również Turcy. Ich projekt narodowy MBT Altay, do czasu ukończenia prac nad własnym silnikiem Batu, oparty jest na koreańskim silniku Hyundai Doosan Infracore DV27K oraz w przyszłości koreańskiej skrzyni przekładniowej SNT Dynamics EST1K.

Mobilność i manewrowość

Zastosowana w K2 jednostka napędowa z silnikiem wysokoprężnym o mocy 1500 KM umożliwia pojazdowi rozpędzenie się do 70 km/h na utwardzonej drodze i do ok. 50 km/h w terenie. Zastosowane rozwiązania układu napędowego w powiązaniu z wyposażeniem w dynamiczny system napinania gąsienic (DTTS) oraz systemem kontroli przechyłu, pochylenia i odbicia. umożliwiają Black Panther przyspieszenie od 0 do 32 km/h w ciągu 7 sekund. Istotne jest też to, że w warunkach terenowych, Czarne Pantery zużywają ponad dwukrotnie mniej paliwa niż czołgi Abrams, przy takiej samej mocy. Oznacza to również konieczność mniejszej liczby tankowań w porównaniu z czołgami Abrams. Oczywiście ma to pozytywny wpływ na wysoką mobilność koreańskich czołgów.

Przy wymiarach, niemal identycznych jak w czołgach Leopard 2, Abrams, masa K2 powoduje, że w porównaniu z konstrukcjami niemieckimi, a zwłaszcza amerykańskimi, koreański wóz lepiej wpisuje się w warunki terenowe oraz zdolności nośne większości przepraw mostowych i wiaduktów w Polsce (maksymalnie w zakresie 50-55 ton). Masa Black Panther, sięgająca 55 ton i silnik o tej samej mocy mocy jaką posiadają Abramsy i Leopardy powoduje, że ma lepszy stosunek masy do mocy (27KM/t) oraz niższy nacisk na podłoże (0,88 kg/cm²) i tym samym posiada większe możliwości mobilne i manewrowe w porównaniu do czołgu M1a2C SEPv3 (odpowiednio: stosunek masa / moc 22,5 KM/t, nacisk na podłoże, powyżej 1,07 kg/cm² ).

K2 ze specjalnym kioskiem, przystosowującym czołg do pokonywania zbiorników wodnych o głębokości do 4,1m (fot domena publiczna)

Jeżeli dodać bezproblemowość brodzenia przy pokonywaniu płytszych przeszkód wodnych bez dodatkowego przygotowania oraz zdolność pokonywania po dnie przeszkód wodnych o głębokości do 4 m, będzie to zatem pojazd o zbliżonych do oczekiwanych cechach w zakresie mobilności i manewrowości.

Czołg rosyjski – przeprawa pod dnie.

Podsumowanie

Przedstawione czołgi amerykańskiej i koreańskiej produkcji uzupełnią braki w zakresie broni pancernej, zastąpią postsowieckie konstrukcje i będą istotną częścią modernizacji technicznej Wojska Polskiego.

W wyniku zakupu, armia polska do końca 2026 r. będzie dysponować niebagatelną, łączną liczbą ok. 780 czołgów podstawowych.

Polscy czołgiści otrzymają możliwość operowania zaawansowaną technologią oraz wysokiej skuteczności środkami rażenia.

Wraz z kupionymi czołgami, polskie siły zbrojne staną się bardziej kompatybilne w stosunku do narzędzi walki i środków łączności stosowanych przez państwa sojusznicze w ramach paktu NATO.

Nabycie w szczególności amerykańskich maszyn bojowych, podnosi stopień interoperacyjności oraz strategicznej współpracy w wymiarze wojskowym i państwowym między Polską a Stanami Zjednoczonymi.

Bardzo duże znaczenie ma również to, że pozyskane pojazdy są w większości nowe lub tak, jak w przypadku wozów M1a1 FEP, poddane kompleksowym remontom. Daje to gwarancję ich sprawności i przy dbałości o stan techniczny, możliwość użytkowania zgodnie z przeznaczeniem przez długie lata.

Zakupy czołgów podstawowych są wynikiem chęci dozbrojenia SZRP w sytuacji donacji na rzecz Ukrainy ponad 400 czołgów bezpośrednio ze stanu Wojska Polskiego. Przykre i symptomatyczne, że polski rząd nie był w stanie za tą darowiznę, w ramach pomocy NATO uzyskać  rekompensaty. Zamiast tego   na kredyt sięgający dziesiątków miliardów dolarów, nabywane są  produkty „z pułki” według cen i specyfikacji dyktowanej przez zagranicznych producentów.

Realne umowy nie zawierają offsetu, nie mówiąc już o uzyskaniu  licencji produkcyjnej. Nie występuje tutaj głębsze powiązanie zakupu z istniejącym jeszcze polskim przemysłem zbrojeniowym.

W cieniu szumnych zapewnień o dozbrojeniu, wyrzucono do kosza program „Wilk”, którego efektem miał być polskiej konstrukcji czołg podstawowy oraz dogorywają największe w tej części Europy zakłady zbrojeniowe produkcji pancernej Bumar Łabędy w Gliwicach, inne sprowadzane są do roli warsztatów remontowych. Zapomniano o podstawowej zasadzie, że wojny wygrywane są we własnych fabrykach. Krótko i długoterminowo negatywnie rzutuje to na możliwości krajowej bazy produkcyjnej a także kieruje potężny strumień wydatkowanych środków wszędzie indziej, tylko nie do polskiej gospodarki.

Istotne jest również  to, że w sytuacji dysponowania 233 czołgami Leopard 2A w tym 128 Leopardami 2A4 (doprowadzanymi dużym kosztem do wersji 2APL) oraz 105 Leopardami 2A5,  zakup czołgów  w dwóch modelach 366 amerykańskich czołgów Abrams  i 180 koreańskich K2, generuje ponadnormatywne,  koszmarne koszty związane z utrzymywaniem różnych baz remontowych i zaopatrzeniowych, konieczność zapewnienia różnego paliwa do napędu czołgów, perturbacje związane z dowodzeniem i współdziałaniem, komplikację szkolenia żołnierzy.   Jest to bardzo zły sygnał, świadczący o chaotycznym podejściu do kwestii budowania systemu bezpieczeństwa państwa.

Kierujący polskimi siłami zbrojnymi nie wnikają w to, że uzbrajanie i unowocześnianie armii to długotrwały proces, a twierdzenia o natychmiastowym skutku zakupu mają charakter tromtadracji mocarstwowej, która nijak się ma do obecnego stanu i kondycji wojska.

Osób odpowiedzialnych za ten stan rzeczy nie tłumaczy potrzeba chwili, ponieważ tu nie ma mowy o uzupełnianiu tego co na bieżąco powinno być w lodówce. Sprawa dotyczy zdolności operacyjnych wojska i wydatkowania ogromnych kwot, które na całe dziesięciolecia określą czym Polska dysponuje w odpowiedzi na wyzwania w zakresie obronności kraju.

Zakup czołgów na zasadach zawartych w umowach wykonawczych, stawia Polskę w roli petenta, nawet w tak newralgicznych z punktu widzenia obronności sprawach jak samodzielność decyzji, praktycznie całkowite uzależnia od zagranicznych dostawców uzbrojenia. W tle jest niebezpieczeństwo tzw. syndromu arabskiego. Oznacza to po prostu tyle, że w sytuacji sporu politycznego z państwem – dostawcą sprzętu wojskowego i istotnych dla jego działania części wymiennych, czołgi mogą zostać pozbawione wsparcia technicznego.

Wobec tak gigantycznych zakupów i konieczności ich kredytowania, opinii publicznej nieznane są realne koszty operacji płatniczych oraz to, na jakich warunkach udzielane są Polsce pożyczki. Niestety, to z prasy zagranicznej dowiadujemy się, że np. aby nabyć czołgi K2, Polska zadłużyła się w Korei na 100 mld złotych. Niejasne, ukrywane przed społeczeństwem zasady finansowania zakupu, nie budzą pozytywnego odbioru takiego postępowania.

Wiarygodności planów dozbrojenia wojska nie wspierają rozbieżności między publicznie głoszonymi przez przedstawicieli rządu deklaracjami o zakresie zakupów w stosunku do realnie zawieranych umów wykonawczych.

Bibliografia

General Dynamic Land Systems, inf. „M1A2 Abrams SEPv3”

General Dynamics Land Systems, inf. „General Dynamics Land Systems to Provide Abrams Tanks to Poland Under $1.1 Billion Foreign Military Sales Order”

United State Army, inf. „ABRAMS MAIN BATTLE TANK”

Defence Security Cooperation Agency, inf. „POLAND – M1A2 SEPV3 MAIN BATTLE TANK”

The Office of the Director, Operational Test and Evaluation

FY20 ARMY PROGRAMS, inf. „Abrams M1A2 System Enhancement Packages (SEPs) Main Battle Tank (MBT) and Trophy Active Protection System (APS)”

„History of the M1 Abrams” https://en.wikipedia.org/wiki/History_of_the_M1_Abrams

Joseph Trevithick „M1 Abrams Tanks In U.S. Inventory Have Armor Too Secret To Send To Ukraine”

Quora, inf. „Chobham armor: facts and fiction 1”

MEGGIT, inf. „Thermal Management System”

Brandom Morgan „LIGHT, MOBILE, AND MANY: RETHINKING THE FUTURE OF ARMOR”

Marvin Land Systems, inf. „THE CHALLENGES” https://marvinland.com/story/m1a2-abrams-modernization/#

U.S. Department of Defense, inf. „Abrams Reactive Armor Tile System?”

Joseph Trevithick „U.S. Army M1 Abrams Tanks in Europe Are Getting Explosive Reactive Armor”

Stephen W. Miller „ABRAMS-X Next-Generation MBT Technology”

James Clark „The Army is investigating why an M1 Abrams tank burst into flames on Fort Hood”

ring.blogspot, inf. „M829A3 APFSDS penetration power – common internet estimation failures?”

inf. Mesko S.A. „Mesko i Artem wspólnie wyprodukują amunicję 125 mm”

Army Techology, inf. „T-14 Armata Main Battle Tank”

А. Тарасенко „Динамическая защита танков (CCCР, РФ)”

Charlie Gao „Russia’s T-90 Is Dangerous Weapon. Could It Beat America’s Best Tank in Battle?”

TNI Staff „Russia’s Armata Tank vs. America’s M-1 Abrams and TOW Missile: Who Wins?”

Leonardo DRS inf. „Joint Assault Bridge (JAB). Provides the Warfighter a Robust, Reliable System with Rapid Assault Launch/Retrieve Capability, and Superior Mobility ”

Наука и техника, inf. „Возвращение лёгких танков? В США показали снимки новой боевой машины MPF”

Ori Kojokro „In which ways is the Leopard 2 superior to the M1 Abrams?”

Chile Chichich „Why is the upper glacis plate of the M1 and M1A2 Sep V3 Abrams so thin?”


Haley Britzky „The Army’s new tank munition combines the power of four rounds into one”

Sydney J. Freedeberg Jr. „300 Shots: Rafael Readies Trophy Lite For US Stryker”

Breaking Defence, inf. „The Trophy Active Defense System”

Quora, inf. „Abrams tanks are made of composite armor that is supposedly classified. Shouldn’t it be easy for civilian engineers to figure out how they’re made?”

Army Techology, inf. „T-14 Armata Main Battle Tank”

А. Тарасенко „Динамическая защита танков (CCCР, РФ)”

„Наука и техника” за  2019 год

Opisy Broni encyklopedia uzbrojenia i wyposażenia wojsk, inf. „Czołg średni T-72”

Источник контента ВИРТУАЛЬНАя ЭНЦИКЛОПЕДИА БРОНЕТЕХНИКИ, inf. „Модернизированный самоходный ПТРК „Штурм-СМ” принят на вооружение Российской армии”

Наука и техника, inf. „Лучшие зарубежные комплексы активной защиты для танков”

Реликт (динамическая защита) – wikipedia

MON, inf. „Abrams M1A2 SEP v.3”

Constructions Industrielles de la Méditerranée Systèmes Industriels, inf.  „De nouveaux atouts pour le franchissement Francis”

Juliusz Sabak „Polskie mosty ważne dla następcy Bradlay”

Krzysztof Wilewski „Daglezje dla polskiego wojska”

Bartłomiej Kucharski „M1 Abrams – nie taki piękny, jak go malują”

M1 Abrams https://en.wikipedia.org/wiki/M1_Abrams

Norbert Garbarek „Ukraińcy chwalą polski czołg. Wskazują jeden element”

Marcin Kaczmarek „M1A2 SEPv3/M1A1 FEP Abrams polską pancerną tarczą wschodniej flanki NATO”

Karolina Modzelewska „Polskie czołgi w Ukrainie. T-72M1 i T-72M1R zmierzają na front”

Przemysław Juraszek „Abramsy dla Polski. To pierwsze tak wyposażone czołgi w Europie”

Zbigniew Lentowicz „Abrams. Nowy pancerz dla Żelaznej Dywizji”

Damian Ratka „Abramsy i wielki pakiet amunicji dla Polski. Zielone światło z USA”

Eugeniusz Chimiczuk „Potężne, nowoczesne i… nieprzydatne? Czy czołgi Abrams rzeczywiście wzmocnią nasze bezpieczeństwo?”

Paweł Przeździecki „Tajemnice płonących Abramsów”

 Paweł Behrendt „T-14 ARMATA – CUDOWNA BROŃ PUTINA?”

Norbert Garbarek „Rosjanie wycofują Armatę. Nikt jej wcześniej nie widział”

Tomasz Mileszko „Leopard 2 vs. T-14 Armata. W Ukrainie może dojść do niezwykłego starcia czołgów”

Łukasz Michalik „M1A1 Abrams, Leopard 2A4 i T-72M. Czym różnią się czołgi, które mogą trafić do Ukrainy?”

Deutsche Welle / „Die Welt, inf, „Przeszkodą jest Ankara”

Łukasz Michalik „AbramsX, czyli czołg Abrams nowej generacji. Wszystko zmienili, została nazwa”

Mateusz Pokorzyński „Rosjanie stracili najnowszy czołg T-90M. Nie przetrwał tygodnia”

Krzysztof Wilewski „Abrams – pancerna ikona”

Krzysztof Wilewski „Abrams vs. Leopard – bilans zalet i wad”

Magdalena Miernicka „Abramsy dla Wojska Polskiego”

Zbigniew Lentowicz „Uranowy otwieracz czołgowych pancerzy”

Altair Agencja Lotnicza inf. „Pierwsze strzelanie XM1147”

Łukasz Michalik „M1147 AMP – programowalny pocisk dla polskich Abramsów. To amunicja przyszłości”

MILMAG, inf. „Jaka amunicja do polskich Abramsów?”

Marek Dąbrowski „Nowa rosyjska amunicja przeciwpancerna 125 mm”

Aaron Rokosz „M1 ABRAMS”

PAP, inf. „Polska może się stać centrum serwisowania i produkcji czołgów Abrams”

Włodzimierz Kaleta „Polskie zbrojenia w Korei znów budzą kontrowersje”

Norbert Garbarek „Sprawdzili najlepszy czołg Putina”

Karolina Modzelewska „Abramsy będą serwisowane w Polsce. Umowa z Amerykanami podpisana”

Military Factory, inf. „Russian tanks”

Mistral, inf. „Blue Force Tracking (BFT)”

FAS Military Analisys Network, inf. „M1 Abrams Main Battle Tank”

FAS Military Analisys Network, inf. „M1A1 ABRAMS FIREPOWER ENHANCEMENT SYSTEM REQUIREMENTS DOCUMENT”

University of Texas, inf. „Force XXI Battle Command Brigrade FBCB2 Computer Set, Digital AN/UYK – 128 (V)”

Marcin Kaczmarek „M1A2 SEPv3/M1A1 FEP Abrams polską pancerną tarczą wschodniej flanki NATO”

INDER SINGH BISHT, inf. „South Korea Approves Additional K2 Tank Production for $1.46 Billion”

Jesse B. „K2 Black Panther – South Korea’s World Leading MBT”

Armored Warfare, inf. „THE BLACK PANTHER”

Military Watch, inf. „K2 Black Panther: How South Korea Developed a World Leading Battle Tank”

Quora, inf. „How thick is the armor of the K2 Black Panther?”

Edyta Żemła „O dwóch takich, co rozłożyli jedyny polski zakład pancerny”

Batłomiej Kucharski „MSPO 2022: Premiera pancerza reaktywnego Pangolin”

Bartłomiej Superak „Kupowana w Korei amunicja i pancerz ERA są produkowane również w Polsce”

Military-Today.com., inf. „K2 Black Panther. Main battle tank”

Army Technology, inf. „Black Panther Main Battle Tank”

Gu Min Chul „South Korea displays next-gen tank concept”

Оружие, inf. „Танк K2 Чёрная пантера”

Joseph P Chacko „Bad news for K2 Black Panther, North Korea’s new Bulsae-5 anti-tank missile can easily defeat its armour”

POONGSAN CORPORATION, inf. „120mm Anti-Tank Ammunition (HEAT-MP-T K277)”

Ik-Hwan Kim „Hyundai Doosan Infracore to supply engines for K2 tanks bound for Poland”

Paweł Król „Hyunday Rotem chce sprzedać czołgi K2 Rumunii”

Paweł Król „54 czołgi Abrams”

Christian Koll „THE RUSSIAN AMMUNITION PAGE – HEADSTAMPS”

ВОЕННО-ТЕХНИЧЕСКИЙ СБОРНИК, inf. „ИСТОРИЯ ОРУЖИЯ, ВОЕННАЯ ТЕХНИКА. MILITARY-TECHNICAL COLLECTION. HISTORY OF WEAPONS, MILITARY EQUIPMENT”

Łukasz Maziewski „Polska się zadłuża. Szokujące doniesienia z Korei”

money.pl, inf „Polska pożyczy jeszcze więcej w Korei Południowej. Ale drugi wniosek trafił na rafę”

Łukasz Michalik „Zbrojenia na kredyt. Polska kupuje broń w Korei za koreańskie pieniądze

© Histslov